Avon szminka Luminous Velvet Gold Rush

Co obiecuje producent? Spraw sobie szminkę z modnym, metalicznym połyskiem.  kremowa szminka o wielowymiarowym kolorze  matowa, z metalicznym połyskiem Soft Glow  aksamitna formuła zapewnia uczucie komfortu na ustach  nie rozmazuje się i nie rozwarstwia  bogaty wybór odcieni.  

Co może dla Ciebie zrobić nasz kosmetyk?  Stworzyliśmy szminkę o idealnej kombinacji matowych i świetlistych pigmentów, która zapewni Twoim ustom modny, wielowymiarowy kolor. Wybierz swoją ulubioną barwę i ciesz się efektem SoftGlow – matu z metalicznym połyskiem. Szminka mile zaskoczy Cię swoją kremową, aksamitną formułą i wyjątkowo łatwą aplikacją. Dzięki starannie dobranym składnikom kosmetyk nie rozwarstwia się i nie rozmazuje.  

Jak stosować? Nałóż szminkę na usta – od środka w kierunku zewnętrznym. Po pomalowaniu górnej i dolnej wargi, przyciśnij je do siebie i delikatnie poruszaj.  Za pomocą bibułki lub serwetki odciśnij nadmiar szminki, umieszczając ją na chwilę pomiędzy wargami. W przypadku suchych, popękanych ust, wykonaj delikatny peeling przed nałożeniem szminki.  

Opinia: Pierwszy raz zademonstrowałam tą szminkę i jej efekt podczas Openbox'a.

Opakowanie coś nowego - matowe! Po raz pierwszy spotkałam się żeby opakowanie szminki było matowe, a trochę już ich miałam.

Zapach słodki i ledwo wyczuwalny jak dla mnie.

Kolor miał problem pokryć mój makijaż permanentny, ale po kilku poprawkach szminka dała radę. Nazwę można dosłownie przetłumaczyć jako "gorączka złota", i faktycznie na ustach wygląda dość złotawo.

Trwałość do pierwszego posiłku, czyli standard.
Pierwsza szminka jaką posiadam która nie zostawia absolutnie śladów na zębach! Wcale nie trzeba odciskać nadmiaru szminki na serwetce tak jak zaleca producent, szminka dobrze się aplikuje i nie roznosi po zębach.

Avon szminka Luminous Velvet Gold Rush możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Jak robić zdjęcia kosmetyków i innych produktów na bloga lub instagram? Flat lay i inne znane techniki - skąd brać pomysły

Zdjęcia produktów to jeden z najważniejszych elementów na blogach i kontach w mediach społecznościowych. Dobrej jakości, atrakcyjne i interesujące zdjęcia pozwalają zachęcić potencjalnych klientów do zakupu, a także stanowić element dzielenia się opiniami na ich temat i prezentowania swojego stylu.

Jednym z najpopularniejszych dziś sposobów na robienie zdjęć produktów jest tzw. „flat lay”. Polega on na ułożeniu produktów na płaskiej powierzchni, takiej jak stół, blat czy koc, a następnie zrobienie zdjęcia z góry. Ta technika pozwala na ukazanie wszystkich szczegółów produktu i jego otoczenia, a także na stworzenie spójnej i harmonijnej kompozycji.

Zacznijmy od tego jak zaczynałam. 2015 - zobaczmy jakie były podstawowe błędy:

• Zdjęcia wykonane Samsung Galaxy mini 2 i Samsung Galaxy Young - aparat 3megapixele. O ile na zewnątrz w słoneczny dzień jeszcze potrafił uchwycić kolor, tak do pomieszczeń czy w pochmurny dzień nie nadawał się do pracy! No dobra na tamte czasy to był rarytas, ale czasy się zmieniły i teraz nie wystarczy "jakość to będzie" tylko musi być "JAKOŚĆ to będzie".

• 2017-2018 Pracuje na iPhone 4s i nie mogę narzekać. Ostrość jest, makro jest, siatka do pomocy jest. Brakuje tylko pomysłu i umiejętności. Po opuszczeniu etatu nie miałam nic, dopiero zaczynałam ruszać z miejsca. Zdobyłam w szmateksie za złocisza koszule nocną satynową, i wykorzystywałam ją do tła. Ponieważ wynajmowane nigdy nie będzie własne, nawet mi na myśl nie przyszło kupić jakiś dodatków do mieszkania. Do doświetlania zdjęć wykorzystywałam zwykłą lampkę co stała na biurku.

• 2018-pierwsza połowa 2019 Znalazłam w internecie patent, jak zrobić z komputera tło. Jak na złość nie mogę teraz nigdzie tego znaleść, więc postaram się opisać. Lustrem zasłaniasz klawiaturę, na tym stawiasz fotografowany przedmiot, na ekranie uruchamiasz jakieś tło, oto efekt:
• 2019 Studiując temat przeszukując internet, zapadła mi w pamięć wskazówka - stosować nieparzystą ilość dodatków - zrozumiałam to jako: tło + nieparzysta ilość dodatków np. gałązka z liściami, do tego muszelki, i kamyki + gwiazda wpisu:

• Jakie tło - ja naczęściej teraz stosuję swój biały gładki sweter

• Dodatki -  mały koszyczek wiklinowy, sztuczne kwiaty, perełki, pióra... z tymi piórami to będę dobrą ciocią i dam dobrą radę... idźcie jak człowiek do sklepu i kupcie je w sklepie! Nie pozyskujcie ich bezpośrednio ze wsi z kurczaka! Mimo że nie mam chopla na punkcie miłości do zwierząt, ani nie mdleję na widok krwi... to wydzierać te pióra i potem je czyścić to były najgorsze chwile mojego życia! Nie róbcie tego nie polecam!

• Można też użyć prawdziwych kwiatów. Ja swoje pozyskałam z ogródka sąsiada:
  

• Niby banał ale działa cuda - przed fotografowaniem wszystko wyczyścić! Szczególnie obiektyw - inaczej zdjęcia wychodzą rozmyte i szare! O wiele łatwiej i szybciej jest po prostu umyć rekwizyty pod bieżącą wodą z szczotką i szarym mydłem, niż potem każdy detal z osobna "czyścić" w Photoshopie.

• Szyszki z białymi końcówkami, które czasem widać na moich zdjęciach - wykonałam malując końce łusek korektorem biurowym w piórze. Inspiracje widziałam na zdjęciach na Instagramie.

• Pora dnia w zależności od której strony świata dysponujemy pomieszczeniem - w kuchni mam okno od południa i południowego zachodu. Przez to najlepiej tam wychodzą mi między 11-14. Potem muszę się przenosić do pokoju który jest od północnego zachodu. Jak zrobię na odwrót, widać od razu bo zdjęcia są ciemne i często niebieskie. Warto też odsunąć firankę, jeśli taka na oknie występuje, bo nawet te cienkie robią efekt cieni.

• Lepiej jak jest pochmurno - przy mocnym świetle słońca zauważyłam że na opakowaniach widać jak światło się odbija, dowód chociażby tutaj:
• Często przed publikacją przydaje się wykonać kilka prób w różnych ustawieniach, i podesłać swoim zaufanym ludziom do wglądu. Takie głosowanie ułatwia wybór, bo skoro większość zupełnie różnych ludzi wybiera to samo zdjęcie, to jest szansa że innym też się spodoba:

• Jeśli też trzęsą ci się ręce i w efekcie 99% zdjęć wychodzi rozmazana, podeprzyj rękę. Oprzyj ją na łokciach na biurku, albo o nogę na krześle. Może i wygląda to głupio, ale działa, a skoro coś działa to znaczy że wcale nie jest głupie :)
• Siatka w telefonie i ustawienia kadrowania - nawet starsze modele jak mój iPhone 4s już je posiadają. Lepiej mi wychodzi, jak od razu ustawię proporcję 4:3 na bloga, i 1:1 na istagrama. Dziś nie wyobrażam sobie bez nich życia. Rzadko kiedy dobrze wychodzi mi efekt przerabiając i kadrując dopiero w Photoshopie.
  

No dobrze Leyraa, technika techniką ale skąd brać pomysły? Nie wiem jak u was, u mnie rzadko pojawia się olśnienie jak wykonać zdjęcie. I jak już coś takiego wymyślę, to najczęściej potrzebuję kogoś kto mi takie zdjęcie wykona. Po prostu jak człowiek, nie rozdwoję się, albo będę przed aparatem, albo za nim. Nie da się być w dwóch miejscach równocześnie. Dobrym przykładem jest to zdjęcie, dzięki któremu wygrałam konkurs na evencie. Nagle mówię do swojej Pauliny prowadzącą primesbeauty "mam przebłysk zrób mi zdjęcie" i oto efekt:

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Ana "Leyraa" Mieszkowska💎 (@leyraa) Maj 12, 2018 o 5:52 PDT

W domu z racji tego że jeszcze nie mam własnego mieszkania, ani nie posiadam czegoś takiego jak dziewczyna, muszę problem inaczej obchodzić. Czasem zatrudnię brata żeby do włosów wykonał mi zdjęcie przed i po, ciężko go uchwycić bo dojeżdża do szkoły do innego miasta. Tutaj przykład z recenzji farby Palette, Intensive Color Creme, krem koloryzujący E20 - Superjasny blond:

• Kopalnią pomysłów jest instagram jak i inne blogi - szczególnie przydatna jest na IG opcja "Zapisz" i możemy w ten sposób stworzyć "ściągę" z najlepszych inspiracji jakie nam wpadły w oko. Wcale nie trzeba w tym celu poświęcać swojego życia, wystarczy odruchowe scolowanie głównej podczas jazdy autobusem, czy przed zaśnięciem jeśli cierpicie jak ja na bezsenność.

Niektóre stare pudełka jeszcze znajduję w składziku, i niektóre z produktów dalej kupuję, więc staram się na bieżąco podmieniać stare ujęcia, na nowe lepsze zdjęcia.

A może lustrzanka i całe profesjonalne studio do robienia zdjęć? Miałam raz lustrzankę w życiu w ręce podczas See Blogers 2019, gdy robiłam zdjęcie na konkurs mojej Asi prowadzącej blog Magnetic-Lips.pl... gdy dała mi do ręki swój telefon i nie zastanawiając się długo po prostu ustawiłam tak jak to widzę i zrobiłam - była zachwycona. Natomiast lustrzanką już chciała powtarzać ujęcia ciągle mówiąc "No prawie, ale tamto było lepsze zrób takie jak telefonem" i żadnych emocji z tym związanych nie poczułam. Widocznie nie nadaję się do tego sprzętu, do tego mam wyższe cele niż przepracować całe życie i wszystkie pieniądze ciągle pakować w pracę.

Kontynuacja posta, gdzie omawiam już stricte techniczne zagadnienia znajdziesz w poście: Jak wdrożyć zdjęcia na stronę internetową - aspekty techniczne.

Powyższa treść jest autopromocją, darmowym fragmentem mojego e-booka Jestem Prywaciarzem. Dostępny w formacie PDF na Empik, Fansi i Legimi.

Czytaj dalej »

Mediect Oczyszczająco-Rozświetlająca Maska Bąbelkowa

Co obiecuje producent? Pozbądź się z twarzy wszelkich zanieczyszczeń dzięki oczyszczająco-rozświetlającej masce bąbelkowej. Połączenie aktywnego węgla z kwasem migdałowym i ekstraktem z aloesu zapewni delikatne, lecz dogłębne oczyszczanie i usunie codzienne zanieczyszczenia z powietrza oraz martwe komórki skóry, pozostawiając skórę rozświetloną, pełną blasku.

Opinia: Maseczka jest gotowa do użycia od razu po otwarciu. W jednym pudełku mamy ich 3 sztuki. W opakowaniu jest złożona jak nowy ciuch podczas zakupów wysyłkowych, rozkładamy i aplikujemy na twarz.

Wydajność jak to w przypadku maseczek w płachcie - jedna maseczka to jedno użycie.

Podczas aplikacji odczuwałam coś w stylu delikatnego mrowienia, pęknięć - to zapewne bąbelki które po kilku minutach zauważamy na maseczce.

Po aplikacji, jak i następnego dnia zauważyłam, że skóra jest przyjemnie gładka w dotyku, złagodziła zaczerwienienia, strupek z czoła odpadł i nie pozostawił blizny. Nie wystąpiły żadne podrażnienia, nie nasilił rumienia na policzkach, ani nie spowodował łuszczenia się skóry, więc zdecydowanie osoby z nadwrażliwą i naczyniową cerą mogą ją stosować.

Mediect Oczyszczająco-Rozświetlająca Maska Bąbelkowa poznałam dzięki zakwalifikowaniu się do programu jako ambasadorka firmy❤️.

Czytaj dalej »

Ingrid Mineral Silk & Lift Mineralny Podkład Do Twarzy 30 Beż

Co obiecuje producent?: Jedwabisty fluid MINERAL SILK&LIFT nawilżająco-wygładzający o długotrwałym działaniu. Równomiernie rozporowadza się na skórze, gwarantując perfekcyjne, naturalne wykończenie makijażu. Dzięki zawartości składników najnowszej generacji, zapewni świeży i młody wygląd na wiele godzin, idealnie maskując wszelkie nierówności i niedoskonałości cery.

Opinia: Opakowanie 30ml, zakręcana tubka. Można postawić na nakrętce, ładnie wygląda na półce. Opakowanie czarne, nieprzeźroczyste, więc nie widać ile kosmetyku zostało. Łatwo wycisnąć tyle kosmetyku ile potrzebujemy.
Przyjemny zapach. Dobra konsystencja, nakładam go bez problemu palcami. Nie tworzy smug. Nie uczula mojej nadwrażliwej, naczyniowej cery. 
Nie nadaje się tylko na powieki jako baza pod cienie albo kreski - często eyeliner lubi wtedy się rozmazywać.

Maskuje zaczerwienienia bez pomocy dodatkowych korektorów czy sypkich pudrów. Nie daje rady tylko przebarwieniom, jak widać na zdjęciach, ale za tę cenę nie ma co oczekiwać gruszek na wierzbie.

Nie powodował wysypu dodatkowych krostek czy wągrów.

Stosowałam go również zimą jako dodatkowa warstwa ochronna od mrozu wraz z pudrem sypkim, sprawdzał się dobrze w tej roli.

Kupiłam ciemniejszy odcień bo bywały lata że byłam opalona, w tym roku niestety nie miałam czasu na opalanie, więc jest na ten sezon za ciemny. Nie ma na opakowaniu informacji czy można stosować produkt rok czy dwa po otwarciu, więc wyjdzie to dopiero w trakcie.
Błyszczenie w zwykły typowopolski dzień - bez upałów i bez mrozów - pojawiło się około 5h po nałożeniu, więc całkiem przyzwoicie.

Ingrid Mineral Silk & Lift Mineralny Podkład Do Twarzy 30 Beż możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Novaclear atopis intensive cream face & body

Co obiecuje producent? Do pielęgnacji i ochrony skóry suchej, wrażliwej, i atopowej z tendencją do przesuszania się. Szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze i ubraniach tłustego filmu. Formuła balsamu, oparta na połączeniu organicznego oleju konopnego z ekstraktem z korzenia lukrecji przywraca skórze nawilżenie i miękkość. Organiczny olej konopny odbudowuje powłokę hydrolipidową naskórka i uzupełnia uszkodzenia cementu międzykomórkowego zapobiegając transepidermalnej utracie wody (TEWL). Ekstrakt z korzenia lukrecji silnie wiąże wodę w naskórku, łagodzi podrażnienia i eliminuje świąd. Gliceryna nawilża skórę oraz ułatwia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry. Alantoina chroni i regeneruje naskórek oraz działa przeciwzapalnie. Krem poprawia natłuszczenie i nawilżenie skóry. 

Skład: Aqua, Petrolatum, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Cannabis Sativa Seed Oil, Laureth-9, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Glycyrrhiza Glabra Rhizome/Root Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.  

Opinia: Ciężko byłoby o zdjęcia przed i po, bo stosuję również w ciągu miesiąca żele myjące, peelingi i maski, przez co efekt to działanie łączne wielu kosmetyków.

Opakowanie to tuba o pojemności 100ml, zamykana na zatrzask. Lekkie i cienkie opakowanie - jak spojrzymy pod światło to widać ile produktu zostało.

Konsystencja to zwarty krem, o białym kolorze, łatwo dozować interesującą nas ilość. 

Podczas nakładania na twarz, robimy się biali, jakbyśmy nałożyli maskę, a nie krem. Po wklepaniu kolor znika. Nakładam na noc dodatkową warstwę żeby lepiej zregenerować skórę, nigdy nie zdażyło mi się, żeby przedobrzyć, żeby nie dało się więcej wklepać, żeby zostawała jakaś warstwa na skórze.

Dobry pod makijaż. Nie powoduje zbyt wczesnego przetłuszczania. Nie wpływa negatywnie na rozcieranie się eyelinera itp.

Słaby na trening. Podczas intensywnej rozgrzewki poci mi się twarz, i w efekcie wymywa krem z twarzy, czuć w palcach że to mieszkanka, nie sam pot.

Dla mojej nadwrażliwej naczyniowej cery - jest dobry. Nie podrażnia. Lekko łagodzi zaczerwienienia, na tyle ile oczywiście może krem, całkowicie pozbycie się zaczerwień jest możliwe tylko poważnym zabiegiem. Nie powoduje złuszczania się skóry. Łagodzi stany zapalne podczas trądziku który wyskakuje mi zawsze na kilka dni przed okresem. Nie zatyka porów, nie zaobserwowałam więcej czarnych kropek na twarzy niż przed jego stosowaniem. Nie wpływa na ropne zmiany podskórne - tj. pojawią się u mnie one bez względu czy będę stosować ten krem czy nie.

Dobry jeśli mamy makijaż permanentny brwi lub ust - wklepuję zawsze również w brwi i usta, mam już go półtora roku i żadnych ubytków odbarwień czy zmiany odcienia.

Novaclear atopis intensive cream face & body możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Sposoby na marketing - kasetony reklamowe

Dzień dobry. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony kasetonom reklamowym. Kasetony reklamowe to obecnie często spotykana forma reklamy. I nie ma w tym nic zaskakującego, wszyscy wiemy jak ważna jest promocja w dzisiejszych czasach.

Takie kasetony reklamowe najczęściej są montowane na zewnętrzych ścianach budynków, czasami również w pomieszczeniach. Z reguły umieszcza się je nad drzwiami wejściowymi, ułatwiając w ten sposób klientowi dotarcie do nas.

Poniższa grafika przedstawia, jak technicznie jest wykonany taki kaseton:

To co najważniejsze w obecnych czasach, to zdecydowanie jakość. Firma oczywiście o to zadbała - takie kasetony są odporne na warunki atmosferyczne, jak i graficznie zadbane o każdy detal.

Spotkałyście się z taką formą promocji? A może same takie stosujecie w swojej firmie? Dajcie znać w komentarzach :)

Czytaj dalej »

FM Group Błyszczyk do ust Chilly Brown

Co obiecuje producent? Odpowiednio dobrane pigmenty nadają ustom kuszący kolor i subtelny blask. Olej sojowy, bogaty w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, zapewnia wargom intensywną pielęgnację i ochronę. Kompleks witaminowy regeneruje  i ujędrnia delikatną skórę ust, a naturalny wosk dodatkowo je natłuszcza  i wygładza. Filtry przeciwsłoneczne chronią przed promieniowaniem UV. Substancja tonizująco-chłodząca stymuluje mikrokrążenia nadając ustom pełniejszy kształt. 

Opinia: Skusiłam się na zakup ze względu na obietnicę powiększenia ust, jak powszechnie wiadomo natura się nie postarała i poskąpiła mi ust, musiałam naprawiać i remontować je przy użyciu makijażu permanentnego. 

Opakowanie typowe dla błyszczyków. Przeźroczyste więc na plus, widać ile produktu zostało.

Aplikator w porządku, dobrze się nim nakłada produkt na usta.

Działanie to zaraz po nałożeniu faktycznie czujemy mrowienie na ustach. Nie jest to uciążliwe, ale specyficzne i niecodzienne wrażenie.

Kolor to delikatny odcień brązu, zbliżony do tego co widzimy przez opakowanie.  Błysk jak najbardziej super, pasuje.

Trwałość do pierwszego konkretnego posiłku, czyli jak typowy błyszczyk.

Efektu powiększenia ust niestety brak. Jakie miałam malutkie wargi, takie pozostają.

Produkt dla osób o dobrym kształcie ust, które chcą je podkreślić nude kolorem i nadać połysk, zamówić możecie TUTAJ.

Czytaj dalej »

Rexona żel pod prysznic orchid fresh

Co obiecuje producent? Odkryj świeżość dzikiej orchidei! Nowy żel pod prysznic Rexona Orchid Fresh to propozycja dla wszystkich, którym trudno rano się obudzić. Zniewalający kobiecy zapach dzikiej orchidei z nutami tropikalnych owoców zapewni niezwykle orzeźwiający prysznic oraz zastrzyk energii na cały dzień. 

Skład:  Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium chloride, Benzophenone-4, Citric acid, Cocamide MEA, Disodium EDTA, Glycerin, Orchis Mascula Extract, Parfum, PPG-6, Sodium benzoate, Benzyl alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Limonene, CI 17200, CI 42090. 

Opinia: Opakowanie dobre i przemyślane, przeźroczysta plastikowa butelka - widać ile produktu zostało. 

Wydajność - pojemność 400ml wystarcza na pół roku regularnego stosowania, raz dziennie.

Zapach czuć obiecaną orchidee. Mimo że nie mam zbyt mocnego węchu, to taka delikatna woń uprzyjemnia mi kąpiel. Według osób trzecich, czuć jeszcze delikatnie pod wieczór, czyli całkiem dobrze biorąc pod uwagę że kąpię się rano.

Moją skórę lekko wysuszał na nogach i rękach. Mój sposób to wystarczy że zastosuję balsam lub olejek po prysznicu, lub będę stosować zamiennie co jakiś okres (np. podczas pobytu poza wynajmowanym mieszkaniem)  i stan skóry wraca co normy. Nie jest to nic takiego, co skreślałoby produkt.

Rexona żel pod prysznic orchid fresh możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Tresemmé Keratin Smooth wygładzający olejek do włosów olej Marula

Co obiecuje producent? TRESemmé Keratin Smooth wygładzający olejek do włosów. 5 korzyści 1 system Nasz wyjątkowo wygładzający system zapewnia aż 5 korzyści: 

Do 72 godzin bez puszenia się włosów 

Perfekcyjne rozczesywanie 

Jedwabisty połysk 

Miękkość 

Mniej odstających włosów

Skład: Cyclopentasiloxane, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Dimethiconol, Amodimethicone, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) oil, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum (Fragrance), Phenyl Trimethicone, Prunus Amygdalus (Sweet Almond) Dulcis Oil, Sclerocarya Birrea (Marula) Seed Oil, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Stosowanie: Dodaj blasku włosom z luksusowym olejkiem do włosów Keratin Smooth. Rozetrzyj 3-4 pompki oleju na dłoniach i rozprowadź równomiernie na włosach.

Opinia: Najczęściej stosuję do zdyscyplinowania włosów - 2 lub 3 krople na place, i rozprowadzam tam gdzie włosy lubią robić efekt mopa. Dzięki temu olejkowi włosy są opanowane, nie muszę ich więcej lakierować. Nie używam więcej, bo często wtedy robił mi się efekt tłustych włosów.

Ułatwia rozczesywanie gdy użyję kiepskiej odżywki. Wspominałam niedawno o odżywce do włosów Oriflame HairX po której miałam problem rozczesać włosy i były niezbyt przyjemne w dotyku, dzięki temu olejkowi sytuacja została opanowana. W trakcie jak włosy schły nałożyłam na końcówki krople tego olejku, i po wyschnięciu nie miałam już problemów z włosami.

Chroni przed mechanicznymi zniszczeniami. Odkąd stosuję regularnie ten olejek mam mniej rozdwojonych końcówek, rzadziej muszę podcinać włosy.

Ułatwia skręt włosów. Zauważyłam że jeśli użyję dobrze oczyszczającego szamponu, potem dobrej maski, i na koniec tego olejku, to włosy potrafią same uzyskać ładny skręt. Oczywiście pozostawiając je samodzielnie do wyschnięcia, nie stosuję suszarki bo mam naturalnie za słabe na to włosy. 

Tresemmé Keratin Smooth wygładzający olejek do włosów olej Marula możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Kto robi stanowiska targowe i promocyjne dla firm?

Dzień dobry! Dzisiejszy wpis będzie poświęcony stanowiskom targowym i promocyjnym. Partnerem posta jest prezentowana w nim forma. Na pewno podczas udziału w targach, wystawach czy innych podobnych wydarzeniach widziałaś obecne tam stoiska targowe.

Korzyści z obecności na targach

Taka forma prezentacji firmy jest bardzo korzystna. Dzięki stoisku targowym można podejść do wystawcy, zobaczyć, czym zajmuje się dana firma, i porozmawiać na interesujące tematy. To pozwala na zdobycie nowych klientów i utrzymanie relacji biznesowych.

Znaczenie outsourcingu

Samodzielne tworzenie i prowadzenie stoiska byłoby czasochłonne, frustrujące i nieekonomiczne dla wielu firm. Dlatego istnieją specjalistyczne firmy, które zajmują się projektowaniem i produkcją stoisk targowych. Outsourcing tego rodzaju działań to obecnie standard – pozwala firmom skupić się na swoich kluczowych działaniach, zlecając profesjonalistom zadania związane z promocją.

Nowoczesne i funkcjonalne stoiska

Firmy oferujące usługi w zakresie stoisk targowych dbają o to, by ich prezentacje były unikalne, funkcjonalne i estetyczne. Inwestują w wysoką jakość i nowoczesne rozwiązania, aby przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów.

Czy spotkałyście się z tą formą prezentacji firmy? A może Wasza firma już z niej korzysta? Proszę podzielić się swoimi doświadczeniami w komentarzach!

Czytaj dalej »

Nivea Vitamin Shake Pomadka do ust z żurawiną i maliną

Co obiecuje producent? Pomadka Nivea łączy nawilżającą formułę z ekstraktami owoców bogatymi w witaminy, tak aby usta były gładkie, podkreślone i wyglądały zdrowo. Nawilża dzięki zawartości witamin C i E oraz prowitaminie B5 Nadaje ustom delikatny odcień i owocowy zapach. Chroni przed promieniowaniem UV i UVB.  

Skład: Poly-isobutene,   Ricinus Communis Seed Oil, Octyldodecanol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Hydrogenated Polydecene,   Candelilla Wax, Butyrospermum Parkii Butter, Cera Microcristallina,   Isopropylpalmitate, Synthetic Wax, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Polyglyceryl-3 Diisostearate, butylmethoxydibenzoylmeth ane, Persea Gratissima Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Rubus Idaeus Extract, Vaccinium Macrocarpon Fruit Juice, Panthenol,   Tocopherol,   Ascorbyl palmitate, Lecithin,   Aqua,   Glycerin, Neohesperidin Dihydrochalcone,   BHT, Glyceryl Stearate,   Glyceryloleate,   Citric Acid, Sodium Benzoate,   Potassium Sorbate, Aroma,   CI 77891,   CI:1 5985,   CI 15850, CI 45380 (24.09.2011.)

Opinia: Do zakupu zachęciła mnie obiecana malina, oczekiwałam takiego odcienia na ustach i zapachu. 

Opakowanie typowy szyft do ust, jak dla mnie bardzo w porządku rozwiązanie.

Efekt jak widać, niekryjąca pomadka, nadająca jedynie lekki połysk.

Zapach kojarzy mi się z malinowym jogurtem, bardzo ładny. 

Wydajność w porządku. Nie zepsuła się przed całkowitym zużyciem.

Ciężko mi wypowiedzieć się na temat ochrony przed UV bo mam dopiero od roku makijaż permanentny  i nie mam porównania co by było jakbym tej pomadki nie stosowała.

Nivea Vitamin Shake Pomadka do ust z żurawiną i maliną możecie zamówić TUTAJ.

Czytaj dalej »

Apteka internetowa jako alternatywa dla tradycyjnej

Dzień dobry, dzisiejszy wpis będzie poświęcony aptece internetowej. W dzisiejszych czasach apteka internetowa to bardzo mądre rozwiązanie. 

Dzięki takiej możliwości nie musimy męczyć się w długich kolejkach, z niecierpliwymi osobowościami z muchami w nosach. W zaciszu własnego domu  złożymy interesujące nas zamówienie.

Dziś w aptekach internetowych nie tylko zrealizujemy przepisane nam na recepcie zamówienie na leki, ale też kupimy szereg dobroczynnych produktów.

W obecnych aptekach internetowych dostępne są już szampony, suplementy diety, soki, a nawet produkty na kaca. To już nie ten sam smutny obraz apteki jaki znamy i kojarzy nam się w pierwszej myśli z przed lat.

Kożystałyście już z aptek internetowych? Wolicie zakupy przez internet czy stacjonarne? Dajcie znać w komentarzach :)

Czytaj dalej »