Menu

29 maja 2019

4 urodziny bloga❤️ Najważniejsze epizody z historii bloga

4 urodziny bloga❤️ Najważniejsze epizody z historii bloga
4 urodziny bloga🔥 Najważniejsze epizody z historii bloga

Stało się, chronologicznie 27 maja, czyli w zeszły poniedziałek, stukneły czwarte urodziny istnienia bloga! Ja tego nie odczuwam, bo przez pół roku będąc na etacie nie miałam własnego życia, ale kalendarz jest nieubłagalny. To chyba idealny moment na wspomnienie najważniejszych elementów z historii bloga....


Rok 2015:
Kiedy to po maturach było za dużo czasu, umysł małej dziewczynki zaczął znowu wariować.... notoryczna wredna samotność, codzienna męcząca rutyna, każdy dzień samemu... jej uwagę przykuło barwne życie promowane przez internet, że ludzie mogą zarabiać na tym co ona i tak robi na codzień, czyli przewalać stertę ciuchów aby obwiesić się jak choinka, narobić 1500 zdjęć i opublikować w sieci i jeszcze zgarniać za to hajc. A do tego miała co powiedzieć, bo używała wszelkiej możliwości kosmetyków, ze względu na problemy z zaczerwieniami na twarzy, jak i koszmarnym wypadaniu włosów. Po dogłębnej analizie tego świata, przestudiowaniu suchej teorii, postawiła na to. Wystartować było jej łatwo, bo już odkąd ma w posiadaniu kompa, ciągle coś przerabia w Photofiltre, coś HTML jeszcze pamięta za starych czasów....
Postawiła, strona wtedy była pod adresem losemymindnow.blogspot.com.... I tu zaczyna się życie. Okazuje się że marketing blogowy rządzi się zupełnie innymi prawami, niż witryn społecznościowych które kiedyś stawiała. Klientów na internetowy szmateks też brak, a google zaakceptowało ją dopiero po pół roku istnienia, do dziś dnia nie wypłacone z reklam ani centa.
A do tego zdjęcia marnej jakości, wykonywane przy użyciu Samsung Galaxy Young O Zgrozo...

Na MaxModels normalnych zleceń tyle co pies napłakał... co druga wiadomość to o te psełdo-akty-porno, maaasakra. Cudem znalazłam kilku normalnych fotografów. Do tego jeszcze mało co wtedy umiałam pozować....


Listopad 2015: 
Nawaliłam na własne życzenie, bo postanowiłam dorobić sobie etatem. Rozkład tygodnia: sobota i niedziela - studia, niedziela wieczór - inwentaryzacja. Poniedziałek rano szybko śniadanie i fruu na etacik. Od poniedziałku godz 8 do 21, siedzenie na wygodnym stołeczku i nabijanie sobie kieszenie "za godziny" i marnymi prowizjami. Wieczór powrót do domu zjeść i spać. Od wtorku powtórz krok z dorabianiem sobie od godz 8 do 21. Kontynuuj aż do chwili, gdy nadchodzi weekend i wreszcie idziesz na uczelnię 
Nawet jakbym chciała to bym nie miała o czym pisać. Wpisy byłyby bez życia, jak moje życie w tym okresie. Puste, bez emocji, bezefektowne.


Czerwiec 2016:
Gdzieś wtedy pojawiła się myśl aby do bloga wrócić. Impulsem było chęć pozyskania klientów do normalnej pracy jaką wtedy rozpoczęłam. 
W łapce wreszcie iPhone 4, to już zdjęcia normalnej jakości, nie taki szajs jak kiedyś.


Grudzień 2016:
Pierwsza sesja zdjęciowa z prawdziwego wydarzenia. Pomimo niechęci do skorzystania z wizażystki w końcu dałam się namówić. Pozwolenie od administracji również załatwiłam... wtedy znów poczułam to wspaniałe uczucie. Nic od dawna się w życiu prywatnym nie układało, a podczas pracy zupełnie o tym zapomniałam. Liczyło się tylko tu i teraz! Nawet jak wróciłam do domu to wieczorem podśpiewywałam, i czułam lekkość w całym ciele...
7.12.2016 Czarna piankowa rozkloszowana sukienka, czarne szpilki na platformie, czarny kapelusz, rękawiczki długie
Założenie konta na LookBook i ModnaPolka okazało się strzałem w 10, to spowodowało napływ ludzi, zaistnienie.
Powoli przerabiam profil na Instagramie również na firmowy.

Pojawiają się pierwsze sprzedaże dzięki Vinted i Szafa, dzięki czemu mogę zainwestować hajc w następne ciuchy do układanki stylizacji. Przedsięwzięcie dalej nie jest rentowne, ale nie zrażam się, bo to jest dopiero badanie rynkowe co się sprzedaje, a co nie, by móc ruszyć z miejsca.


2017:
Pierwszy przełom - pierwsza współpraca na blogu! Pamiętam jak dziś ten niespodziewany email... skakałam po kuchni jak młody kangur z radości! Pierwsze uczciwie zarobione pieniądze, gdy już zapomniałam że ten blog powstał dla celów zarobkowych!
Statystyka ktoś jak spojrzy z boku powie że dobra, lecz moja niestety wrodzona ambicja mówi że ciągle mało.
Dojrzałam do decyzji żeby założyć fanpage na FB bloga. Wcześniej używałam tylko pozycjonowania w google, pinteresta, twittera, instagrama. Wtedy jeszcze nie wiedziałam w co się pakuje, jak ciężka jest praca przy użyciu FB...

W łapce iPhone 4S, niejednokrotnie przewinęła się myśl czy by nie kupić lustrzanki, ale gdy odebrałam i użyłam tego maleństwa, więcej nie potrzebuję! 
Podobno umiem już pozować, a tak przynajmniej mówią. Kocham to co robię, to mnie odstresowuje, wycisza, ładuje siły.
Spóźnione 2 urodziny bloga!

W drugiej połowie roku po stracie jednej z bliższych osób (znaliśmy się i utrzymywaliśmy relacje przez 2 lata co jest na moje otoczenie wielkim wynikiem), przeszłam załamanie. Przypominałam zombie jak na etacie... nawet mnie auto potrąciło i tego nie poczułam... żeby odbić się od dna zaczełam farbować się na blond, i rozpoczełam pracę nad sklepem. Przeszłam też wreszcie na normalny sprzęt, mam laptopa co nie zalicza zwiechy co 10min, i nie pada system co pół roku. Wreszcie jakieś ludzkie warunki do pracy.

2018:

Rok toczący się głównie wokół firmy. Blog jest dalej uzupełnieniem. Dostałam się też na studia podyplomowe z grafiki komputerowej, w końcu dojrzałam do decyzji, by iść na studia zgodne z zainteresowaniami, z tym co robię, w celu doszlifowania warsztatu. Efekty są widoczne gołym okiem, jakość zdjęć się poprawiła, o wiele lepiej resztuszuję.
Był to również słaby okres jeśli chodzi o sesje zdjęciowe... ciągle trafiałam na fotografów dla których ważniejsze było tło, niż osoba fotografowana... więc z czasem wróciłam do tego od czego zaczynałam, czyli prosić znajomych o pare zdjęć przy okazji jak się widzimy. Przynajmniej dzięki temu nie byłam stratna na benzynie, i miałam dostęp do wszystkich zdjęć, a nie jak kiedyś dostałam pare na krzyż od jednego fotografa....

2019:

W końcu postanowiłam zrobić własny szablon. Zabierałam się za to już w marcu, ale nic mi nie wychodziło. Dopiero w zeszłym tygodniu, gdy wszyscy narzekali że ciągle pada, ja dzięki temu skończyłam pracę. Znajduję jeszcze błędy, dostaje raporty z Google Search Console, ale bez opublikowania i tak to by był tylko tuptanie w miejscu. Teraz wykańczam go na bierząco. 
4 urodziny bloga Najważniejsze epizody z historii bloga

Najwięcej czasu wbrew pozorom zajęło nie stworzenie szablonu... a uporządkowanie wpisów! Miałam już dosyć marnowania czasu na ręczne dopisywanie linków do ręcznie robionej strony z podkategoriami, czyli np. Włosy->Szampony->tu dopiero link i jeszcze zakryj link tytułem. Gdy skończyłam robić menu rozwijane, wziełam się za porządkowanie etykiet, i odpowiednio etykietami tworzyć kolejne linijki w menu. Miałam dużo bezsensownych kategorii nic nie wnoszących do bloga, np. "recenzje", no recenzją jest praktycznie wszystko... Tak zaczęłam i się ciągnęło przez lata, każdy od czegoś zaczynał, nie będę się samobiczować.

Przypominam o konkursie urodzinowym, wpis TUTAJ 💕

27 maja 2019

4 urodziny bloga❤️ Co mi dało blogowanie jako poważna praca? + KONKURS🔥

4 urodziny bloga❤️ Co mi dało blogowanie jako poważna praca? + KONKURS🔥
Kiedy to zleciało?! Licznikowo jest już 4 równe lata tego bloga, mentalnie takie 3,5 roku bo porzuciłam go przez brak czasu na etacie... całe szczęście że tylko porzuciłam dzieciątko, a nie zabiłam... bo tworzyć imperium na własny rachunek to żmudny proces!

Co mi dało blogowanie w formie poważnej pracy?
  • Większa dbałość o szczegóły - takie detale jak przebijające przez bluzkę suty zawsze mnie raziły i odpychały - to był dobry znak że coś ze mnie będzie. Dzięki blogowi nawet w codziennym życiu zaczęłam zwracać uwagę nawet na takie szczegóły jak np. wystające z pod butów skarpetki, razi mnie takie coś i eliminuje takie modele.
  • Coraz bliżej do uwolnienia się od przejmowania opinią innych - to jest ciekawy paradoks, wyjść na rezerwat z maseczką na twarzy potrafię, ale w grupie niezbyt sprzyjającej czuję wewnętrzny ucisk jak ktoś coś mówi/pokazuje nie tak... podobno zostało mi to jeszcze po tym jak niejednokrotnie zostałam oszukana.
  • Samoświadomość, a szczególnie ile jeszcze zostało do nauki. Na szczęście odchodzę od modelu nauki teoretycznej, i skupiam się na praktyce, nawet jeśli boli.
  • "Prowadzę bloga i sklep internetowy" - czyli praca w zgodzie z własnym sumieniem. Bez wstydu i skrępowania. I przede wszystkim, bez uczucia klinczu, które mi towarzyszyło na etacie.
  • Na szczęście odchodzę od modelu budowania miejsca pracy, a skupiam się na budowie systemu. Będąc na etacie myślałam że jednoosobowa działalność to jest coś co wystarczy na wyrwanie się z schematu życia. Dziś wiem że chodzi o budowę systemu, bo można mieć mnóstwo pracy, moja doba to była 72h, a monetyzacji nie było.
  • Pilnuję kontrahentów - nie będę teraz szastać nazwami firm bo nie o to chodzi, ale o to... od dłuższego czasu nie miałam żadnego raportu, ani faktury do wystawienia... wiadomo jak każdy w takiej sytuacji - zaczęłam obwiniać siebie - aż sprawdziłam kontrahenta, i się okazało że nie ma wpływów, bo linki nie działają, zmienił profil działalności! Bez słowa! Także zanim zdiagnozujecie u siebie depresję i stwierdzicie że jesteście do kitu - sprawdźcie wpierw partnera biznesowego czy się wywiązuje z swoich obowiązków!
Dalsze cele? Wyjątkowo zachowam dla siebie, nie lubię wytykania i wypominania przez otoczenie gdy coś się nie powiedzie.




Gdybym miała możliwość cofnąć się w czasie stanąć twarzą w twarz ze sobą, ale z doświadczeniem które posiadam, czy to cztery lata temu czy wcześniej, na pewno powiedziałabym sobie - więcej negocjuj, ryzykuj, nie bierz wszystkiego do siebie, ludzie noszą różne frustracje w sobie i wyładowują na innych. I przede wszystkim, uwolnij się od przekonania że jesteś zerem, teraz jesteś w wolnym mieście, gdzie możesz być sobą!
4 urodziny bloga❤️ Co mi dało blogowanie jako poważna praca? + KONKURS🔥

I na koniec obiecana niespodzianka... KONKURS🔥 Do zdobycia mały przydatny gadżet do Selfie!
Co zrobić żeby wygrać?
  • Obserwuj profile na instagramie: Instagram Leyraa oraz Instagram Leyraa-Shop
  • W komentarzu odpowiedz na pytanie konkursowe: Co robisz żeby mieć idealne selfie, i zaproś dwie koleżanki do zabawy😍
  • Zwiększ swoje szanse udostępniając grafikę konkursową, lub będąc aktywna na profilu❤️
Wyniki za tydzień😁 

Regulamin konkursu:
Fundatorem i organizatorem konkursu jest Anna "Leyraa" Mieszkowska, prowadząca tego oto bloga.
Produkt nie jest sponsorowany przez żadną zewnętrzną firmę.
Nagroda zostanie dostarczona zgodnie z umówioną formą wysyłki do zwycięscy konkursu.
Nagroda nie podlega wymianie na inną rzecz ani pieniądze.
Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na przedstawione warunki, oraz dobrowolnie przekazujesz dane osobowe w celu wysłania nagrody, twoje dane nie będą przetwarzane w żadnym innym celu. Możesz nawet podać adres do kota, somsiada albo skrytki pocztowej, jeśli nie chcesz swoich.

25 maja 2019

Mary Kay Zestaw Satin Lips

Mary Kay Zestaw Satin Lips

Mary Kay Zestaw Satin Lips

Co obiecuje producent?: Skóra ust jest niewiarygodnie cienka. W miarę starzenia się, staje się jeszcze cieńsza. W przeciwieństwie do skóry ciała, nie posiada gruczołów potowych i łojowych. Bez normalnej powłoki ochronnej, którymi dla skóry ciała są pot i wydzielina tłuszczowa, skóra ust wysycha znacznie szybciej, łatwiej pęka i starzeje się szybciej, niż inne partie ciała. Maseczka Satin Lips® delikatnie złuszcza martwe komórki skóry ust, które sprawiały, że usta były szare i bez wigoru. Maseczka przygotowuje skórę ust do aplikacji super nawilżającego Balsamu Satin Lips®, usta stają się miękkie, zachęcają do całowania.

Zestaw Mary Kay Satin Lips możecie zamówić TUTAJ.

Zestaw składa się z dwóch produktów: 


Krok I: 
Maseczka Satin Lips
Opis producenta: Maseczka Satin Lips™ zawiera mikrogranulki, które delikatnie, a jednocześnie efektywnie złuszczają martwy naskórek, który sprawiał, że usta były szare i bez wigoru. Bezzapachowa. Stanowi część zestawu Satin Lips®, który pielęgnuje skórę ust w dwóch prostych krokach. Hipoalergiczna.
Pojemność: 8 g
Cena: 62zł
Sposób użycia: Delikatnie aplikuj na skórę ust. Pozostaw na 1-2 minuty, a następnie usuń. Po masce zaaplikuj Balsam Satin Lips.Mary Kay Zestaw Satin Lips Maseczka

Krok II: 
Balsam Satin Lips
Opis producenta: Balsam Satin Lips®, jest jednym z dwóch kroków w pielęgnacji ust. Przez co najmniej sześć godzin, nawilża suchą, szorstką skórę ust. Bezzapachowy. Hipoalergiczny. Tworzy na ustach niewidoczną barierę, która zatrzymuje wilgoć wewnątrz skóry. Wchodzi w skład Zestawu Satin Lips®.
Pojemność: 8 g
Cena: 62zł
Sposób użycia: Aplikuj balsam wtedy, kiedy tego potrzebujesz. Dla lepszych rezultatów w pierwszej kolejności zastosuj Maseczkę Satin Lips®.
Mary Kay Zestaw Satin Lips Balsam

Opinia: Cały zabieg trwa raptem 2 minuty, czyli naprawdę ekspresowe tempo "restartu" ust... 
Tego zestawu używam za każdym razem gdy mam w pracy kolejną sesję. Efekt jest natychmiastowy. Usta są wygładzone i elastyczne.
Maseczka ma w sobie mikroskopijne drobinki dzięki czemu ładnie złuszcza usta. Ja przy aplikacji delikatnie masuję usta jak przy peelingu i zostawiam na czas robienia makijażu twarzy.
Jednak po aplikacji samej maski usta nie są nawilżone, to zapewnia dopiero balsam. Nie jest tłusty w swojej konsystencji jednak mocno nawilża i nawet bardzo spierzchnięte usta po tym duo są gotowe do aplikacji jakiejkolwiek konturówki czy błyszczyku. 
Oba produkty są bezzapachowe i mega wydajne. Używałam regularnie przez 2 lata, akurat skończyłam w ostatniej chwili przed upływem terminu przydatności.


Zestaw Mary Kay Satin Lips możecie zamówić TUTAJ.

15 maja 2019

Ocutears krople do oczu

Ocutears krople do oczu
Ocutears krople do oczu

Co obiecuje producent? Krople przeznaczone do nawilżania oczu w przypadku objawów suchego oka.  Preparat naśladuje działanie naturalnych łez, chroni, nawilża i natłuszcza powierzchnię oka.  

Zastosowanie: objawy suchego oka, urazy rogówki, nadżerki, operacji rogówki, noszenie soczewek kontaktowych, zaburzeń hormonalnych (menopauza), działania klimatyzacji, wiatru, zimna, suchego, ciepłego powietrza, kurzu, dymu, zanieczyszczenia powietrza, pracy przy komputerze, długich podróży samochodem lub samolotem, pływania w chlorowanej wodzie.  

Sposób dawkowania: naciskając bok butelki wycisnąć 1 krople bezpośrednio na oko lub soczewkę kontaktową. Krople mogą być używane z wszystkimi rodzajami soczewek kontaktowych. Stosować maksymalnie przez 6 miesięcy. 

Składniki: 0,15% hialuronian sodu, chlorek sodu, wodorofosforan sodu, diwodorofosforan sodu, woda oczyszczona.  

Opinia: Kupiłam akurat te krople ze względu na możliwość stosowania przez pół roku
Wiele kropli do oczu można stosować jedynie przez miesiąc, to trzeba przyznać producenci fajnie sobie w ten sposób wymyślili wymuszenie zakupu następnego opakowania.
Na noc bardzo dobre. Uśmierzają ból po całym dniu pracy.
Lepiej natomiast nie stosować rano - gdy wyszłam i było już widno, strasznie słońce mnie raziło. Wiem że to ich wina, bo dzień przed o takiej samej porze nie użyłam ich, i nie było tego problemu.
Dobra końcówka do aplikacji - łatwo wycisnąć pożądaną ilość kropel do oka.

Ocutears krople do oczu możecie zamówić TUTAJ.

11 maja 2019

Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki, mała czarna damska torebka na ramię

Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki, mała czarna damska torebka na ramię
Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki, mała czarna damska torebka na ramię

Dostałam ostatnio propozycję by jechać do Krakowa... odwlekam ją w nieskończoność i udaję głupa... Dziwnie się czuję jadąc w miejsca które przypominają o ludziach których już nie ma... Czy tylko ja mam limit ile razy mam do kogoś zadzwonić, i jak za entym podejściem ze strony drugiej osoby nie ma odezwu tylko zawsze ja musze inicjować kontakt, to mój limit się wyczerpuje? To chyba najczęstsza przyczyna rozpadu znajomości... 
Albo też taki typ człowieka, co chcą Ci wcisnąć kit że skoro coś osiągnęłaś to kiedy się odezwiesz, a sami jak siedzą w Polsce to jedyne co potrafią to co 5min "co tam? co robisz?" a jak zaproponujesz gdzieś wyjść to już cisza grobowa...

Udający sukienkę zestaw, wszyscy się nabierali, a to tylko body w takim samym odcieniu jak spódnica✌️. Jestem zwolennikiem elastycznych ciuchów, wygoda to priorytet. Na drugim miejscu dopiero efekt wizualny. Po raz pierwszy występuję z torebką... tylko dlatego że mój plecak był w praniu, tyle przegrać.

Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki, mała czarna damska torebka na ramię
Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki
Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki
Koszula jeansowa, białe body, biała mini spódnica, białe trampki, kolorowe bransoletki

Czerwone ombre zrobione przy użyciu Pianki koloryzującej Venita Trendy w odcieniu jasna czerwień, włosy wyprostowane przy użyciu prostownicy ceramicznej Remington.



05 maja 2019

Dr. Sante, Argan Hair, kremowa maska do włosów - olej arganowy i keratyna

Dr. Sante, Argan Hair, kremowa maska do włosów - olej arganowy i keratyna
Dr. Sante, Argan Hair, kremowa maska do włosów - olej arganowy i keratyna

Co obiecuje producent? Olej arganowy, który odbudowuje strukturę włosa od wewnątrz i z zewnątrz. Przenikając w głąb włosa, zamyka łuski włosowe, przeciwdziałając rozdwajaniu końcówek. Otulając włos od zewnątrz wygładza powierzchnię włosa i zatrzymuje wilgoć przez długi czas, co zwiększa miękkość i elastyczność włosów. 
- Keratyna przenika do miejsc wymagających dodatkowego wzmocnienia i chroni włosy przed szkodliwym wpływem czynników środowiskowych. 
- Proteiny pszenicy wzmacniają i odbudowują włosy, zmniejszają łamliwość włosów o 80%. 
Formuła maski wzmacnia i odbudowuje włosy. Przenikając głęboko do łodygi włosa, dostarcza odżywcze składniki niezbędne do utrzymania elastyczności i sprężystości włosów. Wygładza łuski łodygi włosa podniesione w wyniku intensywnego stosowania urządzeń do stylizacji. Po zastosowaniu maski włosy stają się wygładzone, miękkie, łatwo się rozczesują. Nie zawiera parabenów i olejów mineralnych.



Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Triceteareth-4 Phosphate, Cyclopentasiloxane, Argania Spinosa Kernel Oil, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Lactic Acid, Amodimethicone, Trideceth-10,  Polyquaternium-10, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Ci 19140, Ci 15985, Ci 42090.




Opinia: 300ml miłości od pierwszego użycia❤️, a dostępna jest również w wersji 1 litr. Odkryłam tą maską Amerykę!
Opakowanie to twardy plastikowy słoik, w ładnej oprawie graficznej. 
Konsystencja bardzo gęsta, ale też łatwa q nakładaniu, nie spływa z palców.
Jak zawsze zapach był mi obojętny, tak ten pokochałam.
Włosy po użyciu bajka! Mięciutkie, dociążone, bez problemu się układają BA takie śliskie że ześlizgują się z warkocza <3
Nawet po kilku godzinnym warkoczu mogę związać je w kucyk, bez potrzeby prostowania! To cud bo zawsze po warkoczu bez wparcia ujażmiającego wyglądają jak mop!
Dawno nie byłam tak zachwycona. Od dłuższego czasu miałam włosy zdrowe, właściwie niewiele było różnicy pomiędzy produktami po użyciu, aż do teraz.
Skład jest bardzo ładny, emolientowo-proteinowy, z niewielką dozą nawilżaczy. Oczywiście nie będę jej stosować nom stop tylko na zmianę z innymi produktami, nadmiar protein mógłby spowodować efekt odwrotny do planowanego - czyli zdrowych. Raz na tydzień z tego co zaobserwowałam to najlepsze rozwiązanie.
Bardzo wydajna, ilość na oko łyżeczki od herbaty, wystarcza na moje włosy długości za zapięcie stanika.
Nie powoduje przyklapu ani przetłuszczania. 



Dr. Sante, Argan Hair, kremowa maska do włosów - olej arganowy i keratyna możecie zamówić TUTAJ.

04 maja 2019

Test produktów od Medicot.pl - Pil'atem krem do rąk z masłem shea, Odżywczo-nawilżające mydło z miodem Himalaya Herbals, Organic Shop maska do włosów Grecka figa i migdał

Test produktów od Medicot.pl - Pil'atem krem do rąk z masłem shea, Odżywczo-nawilżające mydło z miodem Himalaya Herbals, Organic Shop maska do włosów Grecka figa i migdał
Pil'atem krem do rąk z masłem shea
Co obiecuje producent? Krem nawilża, wygładza i odżywia skórę rąk. Wysoka zawartość masła shea zmiękcza i intesywnie regeneruje skórę dłoni, chroniąc je przed czynnikami zewnętrznymi. Stają się one jedwabiście gładkie i miękkie w dotyku.
Sposób użycia: Niewielką ilość kremu nałóż na oczyszczoną skórę dłoni. Delikatnie wmasuj do całkowitego wchłonięcia.
Skład: Water,   Mineral Oil,   Glycerin, Ethylhexyl Palmitate,   Butylene Glicol, peg-100 stearate*,   Glyceryl Stearate, Dimethicone,   Cetearyl Alcohol, Laureth-7,c13-14 Isoparaffin, Ammonium Polyacrylate,   Carbomer, Triethanolamine,   Shea Butter,   Glycereth-26, Dextran,   Betaine,   Methyloparaben, Propylparaben,   Phenoxyethanol
Opinia: Jestem zadowolona z tego kremu. 
Opakowanie małe (55g) i lekkie, można wrzucić do plecaka czy torebki. 
Nawilża, oraz pomaga szybciej pozbyć się odciskówMam teraz wymagające dłonie przez treningi, i bardzo dobrze sobie z nimi radzi. 
Zapach jest słodki, mało intensywny - dzięki temu nienachalny i delikatny, mi się bardzo podoba.
Konsystencja bez zarzutu, szybko się wchłania i nic nie brudzi.


Odżywczo-nawilżające mydło z miodem Himalaya Herbals
Co obiecuje producent? Odżywczo-nawilżające mydło z miodem Himalaya Herbals wzbogacone zostało i mleczny krem, który odżywia oraz miód, który nawilża i pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku.
Opinia: fajne mydełko, wykorzystywałam je do mycia rąk, i higieny miejsc intymnych.
Nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje swędzenia, suchości ani innych nieprzyjemności.
Forma mydełka to zbity prostokąt, który nie rozpada się nawet po przypadkowym wypadnięciu z ręki.
Zapach ładny i nienachalny, czuć delikatną nutkę miodu.
Może być stosowany do mycia rąk przed treningami, nie zauważyłam żeby dłonie po nim szybciej się pociły, niż po mydełkach innych marek.

Organic Shop maska do włosów Grecka figa i migdał
Co obiecuje producent? Grecka figa - ekspresowo nabłyszczająca maska do włosów. Ta bogata maska do włosów na bazie organicznego ekstraktu z fig i organicznego oleju migdałowego w szczególny sposób pielęgnuje włosy, nadając im jedwabisty połysk. Wygładza i nawilża je sprawiając że stają się wyjątkowo elastyczne oraz łatwe do rozczesania. Nie zawiera SLS, parabenów i silikonów.
Sposób użycia: nanieść maskę na wilgotne włosy, pozostawić na 2-3 minuty, spłukać wodą.
Opinia: z tą maską się nie polubiłyśmy, a szkoda... już przy spłukiwaniu czułam jakby włosy były czymś oblepione, a przecież płukałam je tak jak zawsze przy innych odżywkach czy maskach. Potem było ciężko je rozczesać, wystraszyłam się że może faktycznie ich niedomyłam, i szybko pobiegłam spłukać drugi raz. Znów było ciężko rozczesać, czesałam wpierw końcowe warstwy i w miarę możliwości coraz wyżej, aż rozczesałam całe włosy. Gdy wyschły było już lepiej, gładkie jak po większości innych maskach. 
Maska nie ułatwia rozczesywania włosów, przez co pozostało ich duże ilości na szczotce.
Zapach to zdecydowanie najlepszy atut tej maski. Uwielbiam takie słodkie zapachy.
Opakowanie - uważajcie podczas pierwszego otwarcia - ta maska to nie chipsy - jest pełna aż po pokrywkę! Przeźroczyste, dzięki czemu widać ile produktu zostało.

Produkty poznałam dzięki portalowi medicot.pl, zapraszam do odwiedzin serwisu💕
Znacie te produkty? Testowałyście? Podzielcie się opiniami w komentarzu😍

01 maja 2019

Ogród zimowy

Ogród zimowy
Ogród zimowy


Latem nie jest łatwo zorganizować sesję zdjęciową. Nawet podczas urlopu. Mimo że jedziemy z kimś znajomym, kto na co dzień towarzyszy nam w sesjach, mamy w walizce tylko ulubione letnie ciuchy, nowe miejsce które chętnie byśmy uwiecznili jako tło dla zdjęć... to cały entuzjazm do pracy rozpływa się w gorącym powietrzu! 
Upały dały się podczas wyjazdu we znaki. Szkoda, bo ogród zimowy który widziałam na terenie wynajętego obiektu noclegowego, był jeszcze w fazie prac budowlanych. Na pewno podczas następnego wyjazdu wykorzystam go jako miejsce do sesji. Z daleka widziałam że jego konstrukcja i lokalizacja bardzo ułatwi organizację sesji zdjęciowej. Producent zapewnia że latem mają się nie przegrzewać, a zimą utrzymywać optymalną temperaturę.
Mama opowiadała że tego typu zabudowy często są wykorzystywane, gdy ktoś lubi hodować dużo kwiatów. Taka aranżacja pomaga przetrwać roślinom trudne warunki atmosferyczne jakie panują w naszym kraju. Wspominała też że widziała takie ogródki w kilku miejscach jakie odwiedzała w przeszłości, wymieniła nawet kilka zamków.
Jeśli ogródek zimowy który powstaje tam gdzie wyjeżdżam na wakacje, spełni moje oczekiwania, to sama wykupię taką oranżerię dla swojego domu :)