Co obiecuje producent? To niesłychanie wydłużający i pogrubiający tusz do rzęs, jego formuła pogrubia rzęsy i dokładnie je rozdziela, tusz utrzymuje się przez cały dzień. Tusz nie kruszy się, nie pozostawia grudek, nie rozmazuje się. Testowany oftalmologicznie; odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe. Testowany klinicznie nie podrażnia skóry, nie wywołuje alergii. Odpowiedni dla wrażliwych oczu. Bezzapachowa. Ekstremalnie wydłużająca i pogrubiająca formuła sprawia, że Twoje rzęsy staną się długie, gęste i ekstremalnie pogrubione! Produkt jest oryginalny z długim terminem ważności.
Opinia: To jest zdecydowanie produkt dla osób które posiadają rzęsy! Ja niestety do tego grona się nie zaliczam, o czym mogliście się przekonać podczas ostatniego Openbox'a z testem na żywo tuszu do rzęs.
Lubię efekt sztucznych rzęs, tym tuszem niestety nie jestem w stanie go osiągnąć, moje rzęsy są za malutkie, dodam że zawsze korzystam z zalotki, wszystkie zdjęcia ukazują u mnie efekt po wcześniejszym jej użyciu.
Malowanie samych rzęs nie zdało u mnie egzaminu - gdy pomaluję jedynie rzęsy wyglądam jak niewyspana i niedomalowana - z dwojga złego już lepiej żebym się wcale nie malowała, niż na siłę oszukiwała siebie i otoczenie że mam rzęsy.
Z pozytywnych stron produktu zauważyłam - trwałość produktu - tusz jest otwarty już ponad rok i dalej nie zasycha.
Na moich rzęsach utrzymuje się około 4-5godzin podczas prowadzenia normalnego trybu dnia - przebieranie się, ćwiczenia, wychodzenie na zewnątrz etc., po tym czasie zaczyna się kruszyć.
Zmywa się z łatwością, wystarczy zwykły olejek albo żel do mycia twarzy, nie musimy specjalnie wykupywać drogerii i obciążać bagaży płynami do demakijażu.
Kolor to piękna i mocna czerń.
Opakowanie ładne i dobrze wyprofilowane, nie zajmuje nadmiaru miejsca, można wrzucić do plecaka i nawet na uczelni się poprawiać.
Lubię efekt sztucznych rzęs, tym tuszem niestety nie jestem w stanie go osiągnąć, moje rzęsy są za malutkie, dodam że zawsze korzystam z zalotki, wszystkie zdjęcia ukazują u mnie efekt po wcześniejszym jej użyciu.
Malowanie samych rzęs nie zdało u mnie egzaminu - gdy pomaluję jedynie rzęsy wyglądam jak niewyspana i niedomalowana - z dwojga złego już lepiej żebym się wcale nie malowała, niż na siłę oszukiwała siebie i otoczenie że mam rzęsy.
Z pozytywnych stron produktu zauważyłam - trwałość produktu - tusz jest otwarty już ponad rok i dalej nie zasycha.
Na moich rzęsach utrzymuje się około 4-5godzin podczas prowadzenia normalnego trybu dnia - przebieranie się, ćwiczenia, wychodzenie na zewnątrz etc., po tym czasie zaczyna się kruszyć.
Zmywa się z łatwością, wystarczy zwykły olejek albo żel do mycia twarzy, nie musimy specjalnie wykupywać drogerii i obciążać bagaży płynami do demakijażu.
Kolor to piękna i mocna czerń.
Opakowanie ładne i dobrze wyprofilowane, nie zajmuje nadmiaru miejsca, można wrzucić do plecaka i nawet na uczelni się poprawiać.
Mary Kay Tusz do Rzęs Ultimate Mascara to zdecydowanie produkt dla posiadaczek rzęs, możecie zamówić TUTAJ.
Good effect 😊 thanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że po 5 godzinach zaczyna się kruszyć.
OdpowiedzUsuńJak się już ma rzęsy jak sztuczne, to w sumie po co je malować? ;)
OdpowiedzUsuńHahaha znam takie szczęściary nawet kiedyś takie w ekipie były :)
UsuńPodoba mi się szczoteczka tej masacary :) Szkoda tylko, że po 5 godz się kruszy. Nie lubię tego w tuszach...
OdpowiedzUsuńU mnie efekt byłby bardzo podobny jak u Ciebie, bo niestety moje rzęsy do długich nie należą :)
OdpowiedzUsuńThe lashes look lovely and fuller!
OdpowiedzUsuńTo u mnie chyba by się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNa obu jest ładnie :)
OdpowiedzUsuńKupilabym, gdyby nie to że się kruszy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Wielka szkoda że się kruszy:/
OdpowiedzUsuńNie kupiłabym go.
OdpowiedzUsuńReally good affect for a mascara. Thanks dear :)
OdpowiedzUsuńRzęsy ładnie się prezentują po pomalowaniu tym tuszem, ale jednak wolałabym coś o większej trwałości niż maksymalnie 5 godzin. Dlatego sama raczej go sobie odpuszczę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJa mam krótkie i rzadkie rzęsy, więc u mnie też by się nie sprawdził. 5 h to zdecydowanie za krótko, wolałabym już w ogóle nie malować.
OdpowiedzUsuńNiestety często zapowiedzi producenta się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie miałam aż tak drogiego tuszu i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPracowałam kiedyś jako konsultantka Mary Kay i niektóre produkty są fajne, a niektóre buble.
OdpowiedzUsuń