Po czym rozpoznać kogoś trenującego Pole dance, lub sztuki walki, czy coś podobnego? Wesołe usposobienie, wulkan energii, chęć do działania... masa siniaczków w miejscach na które byś nawet nie pomyślała, że da się mieć siniaka!
Tym razem na początek o tym co NIE sprawdziło się u mnie na siniaki i zakwasy - wszelkie cuda-wida z apteki polecane przez lekarzy! Ketopreny, ibupromy, apapy, wszystko to dawało tylko jedynie efekt czyszczenia mojego portfela.
Ukojenie dla kombo czyli zakwasów i siniaków, a często również jednocześnie okres (pierwszego dnia zawsze umieram) to:
- ciepły prysznic, byle nie za długo
- potem peeling kawowy
- na zakończenie masaż olejkiem typu Mamas Babydream oliwka pielęgnacyjna
Przyspiesza to u mnie regenerację, siniaki szybciej schodzą, zakwasy też. Pomaga również na schodzącą mi na łydkach skórę, w okresie zimowym wyglądam jak wąż który właśnie lnieje!
Zakwasy pojawiają się w momencie, gdy przekroczyliśmy granicę własnych mięśni. Czuć to szczególnie podczas nauki nowych figur. Prawdziwe podobno czuje się dopiero dwa dni po treningu.
Poza wspomnianym sposobem pomaga mi również na zakwasy rozciąganie. Na ból pleców też stretching działa jak zbawienie - smarowanie się ketoprenem i innymi specyfikami od 15 roku życia to było jakieś nieporozumienie! Trenerka tłumaczyła mi, że bóle pleców mam przez charakter pracy (wielogodzinne prowadzenie auta, praca przy komputerze, pozowanie na stojąco w szpilkach - full wypas wszystkich możliwości), i muszę rozciągać spięte mięśnie.
U mnie miejscami skóra przyzwyczaja się i siniaki już tak często nie nawracają np. na udach, już mogę owinąć się wokół drążka i tak sobie wisieć.
Ale w innych miejscach jak np. na stopach czy kolanach, dalej wystarczy mocniej nawet moją skórę przytrzymać choćby palcem, i już zasinienie wraca!
Nie jest to może odkrycie ameryki, ale na pewno lepsze rozwiązanie niż faszerowanie się tabletkami nieznanego pochodzenia i wyrzucanie pieniędzy w przysłowiowe błoto.
Thanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńCenne porady. 😊
OdpowiedzUsuńO tak...te farmaceutyczne wynalazki nie zawsze się sprawdzają.U mnie ukojeniem jest na pewno - prysznic i joga ;)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńHi! Interesting post. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!
Tak mi przykro z powodu bólu Mam nadzieję, że teraz i na zawsze poczujesz się lepiej. Wielkie przywitanie z Indonezji
OdpowiedzUsuńTak, żadne apteczne specyfiki mi też nie pomagają.
OdpowiedzUsuńHah czyli nie jestem jedyna :)
UsuńMi również trenerzy polecali ciepły prysznic i rozciąganie-odkąd ćwiczę raz mi się tylko zdarzyło mieć zakwasy😃
OdpowiedzUsuńI oby tak zostało 😁
Post bardzo przydatny 😃
Pozdrawiam
Lili
Ekstra :D
Usuńniestety, ciężko znaleźć na to sposób
OdpowiedzUsuńNajgorszy dla mnie jest ból pleców
OdpowiedzUsuńPo intensywnym treningu preferuje gorącą, rozluźniającą kąpiel! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Rozciąganie, rozciąganie i rozciąganie
OdpowiedzUsuńYes, stretching is so important. I do it before and after workout.
OdpowiedzUsuńRozciągnie najprostszy i najlepszy sposób na zakwasy. Z nimi nie mam takiego problemu gorzej właśnie z siniakami. Tak jak u Ciebie pojawiają się o byle czego. Nie muszę nawet ćwiczyć, wystarczy, że się przejdę i co chwilę na coś wpadnę :P. Kiedyś policje wezmą, że patologia w domu xD
OdpowiedzUsuń