Co obiecuje producent? Mamas Babydream Oliwka pielęgnacyjna ma za zadanie zapobiegać rozstępom. Oliwka zawiera wysokiej jakości olejek migdałowy, makadamia, jojoba, olej sojowy i słonecznikowy, a także witaminę E. W składzie nie znajdziemy olejów mineralnych, barwników i konserwantów. Oliwka jest perfumowana, nie zawiera alergenów. Produkt został przebadamy dermatologicznie. Bezpieczna, łatwo wchłanialna i uniwersalna - ta oliwka pielęgnacyjna będzie doskonale spełniać wymagania w zakresie pielęgnacji skóry.
Skład: Glycine Soja Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil/Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Tocopherol, Parfum.
Opinia: Ma niepraktyczne otwarcie, łatwo rozlać za dużo. Gdy już pocieknie po opakowaniu olejek, na nic nasze czyszczenie opakowania - szybko osiada kurz i klei się. Fajnie by było jakby wprowadzili pompkę, producencie czytasz to? :)
Zapach niestety okropny, taki sztuczny. Na szczęście nie utrzymuje się długo na skórze czy włosach. Konsystencja płynna i bezbarwna.
Opakowanie o pojemności 250ml. Wcześniej na opakowaniu znajdowała się grafika nawiązująca do macierzyństwa. Ktoś musiał jednak donieść producentowi, że kobiety znalazły inne zastosowanie tej oliwki, i jest ona jednak popularna w innych kręgach społecznych. Zmieniono szatę graficzną i poprawiono opis produktu, lepiej zastosowano kierowanie uwagi na pozytywne aspekty użycia produktu. Przy poprzedniej wersji zdrapywałam etykietkę, bo jestem wolna od dzieci, teraz dalej to robię ze względu na wyraźny napis, który może być elementem przekazu podprogowego. Nie życzę sobie takiego sztucznego wywierania presji, kupuję tę oliwkę ze względu na pozytywne działanie na moją skórę.
Jak ją wykorzystuję:
- Włosy:
Efekty, jakie zaobserwowałam to:
+ puszyste (nie mylić z napuszonym mopem) co wizualnie dodaje im objętości,
Jako balsam - stosuję do całego ciała. Ratuje moją przesuszoną skórę przez cały rok. Łagodzi oparzenia słoneczne, sprzyja powstawaniu równomiernej opalenizny. Działa pozytywnie na tatuaż, dalej utrzymuje on swoją czarną barwę ;)
Najczęściej robię peeling kawowy minimum raz w miesiącu, a potem intensywnie wmasowuję olejek w skórę, chwilę czekam, żeby się wchłoną, by nie pobrudzić ubrań, i idę spać. Praktykuję to tylko wieczorami, nie wyobrażam sobie taka lepka gdzieś wyjść.
Alternatywa dla kremu do rąk i stóp — na noc, efekt taki sam jak po każdym kremie do rąk, nie zauważyłam żadnej różnicy,
Alternatywa dla kremu do twarzy - również na noc, ale nie na codzień - moją nadwrażliwą cerę potrafił przesuszyć przy nadużywaniu.
+ puszyste (nie mylić z napuszonym mopem) co wizualnie dodaje im objętości,
+ wypełniają się od wewnątrz, ciężko to nazwać, ale stają się takie grube, "porządne" i miłe w dotyku, zjawisko to nastąpiło po kilku miesiącach stosowania,
+ błyszczą,
+ są wygładzone,
+ nie ma problemu z ich rozczesaniem,
+ daje długofalowy efekt odżywienia,
- podczas nakładania dużo ich tracę, ręka jest okropnie obrana w włosy każdej możliwej długości - ciężko stwierdzić czy się łamią, czy wypadają.- Skóra:
Jako balsam - stosuję do całego ciała. Ratuje moją przesuszoną skórę przez cały rok. Łagodzi oparzenia słoneczne, sprzyja powstawaniu równomiernej opalenizny. Działa pozytywnie na tatuaż, dalej utrzymuje on swoją czarną barwę ;)
Najczęściej robię peeling kawowy minimum raz w miesiącu, a potem intensywnie wmasowuję olejek w skórę, chwilę czekam, żeby się wchłoną, by nie pobrudzić ubrań, i idę spać. Praktykuję to tylko wieczorami, nie wyobrażam sobie taka lepka gdzieś wyjść.
Alternatywa dla kremu do rąk i stóp — na noc, efekt taki sam jak po każdym kremie do rąk, nie zauważyłam żadnej różnicy,
Alternatywa dla kremu do twarzy - również na noc, ale nie na codzień - moją nadwrażliwą cerę potrafił przesuszyć przy nadużywaniu.
Ilość zużytych opakowań: 10
Najważniejsze jest tu słowo "zapobiegac". Jak się tego nie uvhwyci, to nie zadziała.
OdpowiedzUsuńKupię przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tym produktem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Taka oliwka to klasyk :D Ją warto mieć i już :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawy i w dodatku wielofunkcyjny kosmetyk :) Nie słyszałam o nim wcześniej, ale czuję się zaintrygowana ;)
OdpowiedzUsuń