Jedyny okres w życiu kiedy nie ściągałam? Matura! Tego jak ją zdałam nawet naukowcy nie podejmą się odkrycia!
Pustka w głowie co było dalej??? Brzmi znajomo? Nie czarujmy się, w dzisiejszych czasach żeby zaistnieć potrzeba umieć coś więcej niż wywalić gołe cycorzyska czy dupsko na wierzch!
Przechodząc na tańce w których do opanowania jest choreo nie wymyśliłam nic nowego - robiłam to przez lata w pokoju o metrażu 2m na 2,5m🤣 Wtedy mogłoby się wydawać że moim jedynym ograniczeniem jest biurko, parapet, i drzwi - jaką niespodzianką było, gdy zwykłej choreografi twerku nie mogłam zapamiętać!
Próbowałam wszystkiego: od ściągania od dziewczyn (Werka stoi obok kamerzystki, tak żeby nie było jej widać na nagraniu i pokazuje mi ruchy) - nie sprawdziło się. Zbyt dużo figur w których musiałam stać do niej tyłem i w efekcie nic nie widziałam.
Próbowałam powtarzać w domu - tylko jak powtórzyć to czego nie pamiętam?
Aż w końcu znalazłam rozwiązanie! Jest ono odgapione z kursu szybkiego czytania w którym miałam brać udział za młodu, jak się okazuje skuteczne.
Pierwszy element układanki. "Na sucho" czyli bez podkładu muzyki, nazwać każdy krok tak aby go zapamiętać. Nie musi mieć sensowych nazw, mają się kojarzyć tak aby pamiętać o co w nich chodziło.
W przypadku tej choreografii, w mojej głowie to brzmiało "1...2..3...ryj...faaala....gleba...gleba...kręcenie tyłkiem....machanie tyłkiem raz drugi trzeci....fala...ciach tyłkiem....obrót...ręce do góry....cała sala sie buja...jeb jeb jeb...patrzcie na moje giry...jeb jeb jeb...kręcenie...większe kręcenie....obrót....łeb...jeszcze łeb....obrót....na plecy....obrót na prawo....tyłek raz.... tyłek wyżej....ślizg....giry...powstań....do tyłu....do przodu...faala...mach mach mach....gleba...cycki...kotełek....gira...koniec"
Brzmi mądrze? Ktoś coś obcy coś z tego skuma? No niekoniecznie. Ale ja tak. Ktoś upierdliwy jakby się przypatrzył to z pewnością dopatrzyłby się, jak na nagraniu coś sobie "mamrotam" pod nosem.
Drugi element to niezliczone ilości nagrań - obejrzenie nagrania instruktorki - stawianie fona w kącie i nagrywanie siebie - obejrzenie wlasnego <wyłapywanie czego brakuje> - kolejne nagranie i uzupełnianie o co brakło.
Dobra, ale jak wykonać finalne nagranie, tak żeby wzbogacić swoje portfolio? Nagrać na sucho! I to mówię całkiem serio, w ciszy i już rozluźnionym ciele po wcześniejszych próbach. Dzwięki tylko niepotrzebnie rozpraszają. Muzykę podłoży się komputerowo - mamy XXI-wiek, ludzie potrafią przeprowadzić operację na otwartym sercu, więc co to za wyczyn podłożyć ścieżkę dźwiękową pod nagranie.
Na rurze też sprawdza się technika nazywania ruchów. Tutaj jedna z moich najlepszych trenerek Aga stała obok i jak uczyła nas ruchów to stosowała swoje nazewnictwo.
Gdy stanąć przed kamerą oczywiście mózg postanowił się zresetować - Aga stała obok i dyktowała ruchy❤️: przejście... hak tyłem... z prawej strony zatrzymuję... prawa ręka... wyciągam nogi... kładę na podłogę... roluje... z lewej nogi... <chociaż wspinaczka pamiętałam i zrobiłam bez pomocy🤣>
Mam zawodną pamięć, kondycji to też natura mi poskąpiła. Walczę dalej z metaforyczną "poczwarą". Zawsze wychodzę ostatnia z sali, powtarzam do skutku figury. Ludzi i tak nie obchodzi droga którą trzeba przejść, widzą tylko efekt końcowy.
Ludziom nie przetłumaczysz że jesteś "szczupła" bo pracujesz nad sobą, oni i tak będą sobie wmawiać że to samo powstało. Więc po obejrzeniu nagrania, i tak będą sobie wmawiać że "to tak było"😭
Czy raz zapamiętany układ zostaje w głowie na zawsze? W moim przypadku nie. Dziś naszło mnie żeby ponownie zatańczyć układ i niespodzianka! Nie pamiętam go! Minął dopiero rok od tego nagrania, i już nie pamiętam. Musiałam znowu ściągać z nagrania.
Bardzo przydatny wpis :) Szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej! Przy nauce choreo muszę sobie w głowie odtwarzać układ i na sucho przećwiczyć gdzie ręce, nogi itd :)
OdpowiedzUsuńJa też nawaliłam, już dawno zabierałam się za ten wpis... skończyłam go dopiero teraz przez panujący u nas czas.
UsuńRuszasz się naprawdę dobrze, chociaż tego typu tańce nie są dla mnie, to ciekawie się je ogląda! Życzę wytrwałości i dalszego rozwoju tanecznego! :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńChryste, przeczytałam "nie mogę zapamiętać kroków chorego" i zastanawiałam się po co Ci kroki chorego 😁
OdpowiedzUsuń🤣 Wiadomości z TV i neta za mocno weszły? hahaha
UsuńSuper! Uwielbiam tańczyć. Tanczyłam kiedyś przez 12 lat :) Treningi, zawody ahh wspaniale wtedy było! :)
OdpowiedzUsuńZazdro!❤️
UsuńFajny post ! ja tanczyc nie lubie i nie kidys na zumbe chozdzialam i krokow nie zawsze pamietalam hahaha
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;)
UsuńKeidyś tanczyłem i prowadziłem zajęcia i najlepszym sposobem jest właśnie jakas rymowanka czy odliczanie w swoijej głowie :)
OdpowiedzUsuńTo wyjaśnia, czemu instruktorzy na tańcach towarzyskich ciągle odliczają :) "Raz, dwa, trzy, TAP, raz, dwa, trzy, TAP" :)
UsuńPodziwiam osoby, które pasjonują się tańcem! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć z jaką gracją wykonują daną figurę/ krok <3
Pozdrawiam serdecznie!
Jako bonus, to jeden z najlepszych sposobów na odstresowanie się :)
UsuńKsiężniczka zakolanówek w akcji. Miodzio!
OdpowiedzUsuńOk! Czyli mam rozumieć, że mi teraz wyświetleniami statystykę nabijesz?😁
UsuńJak najbardziej 🙃
OdpowiedzUsuńJa tam i tak Ci barwo biję, bo znakomicie sobie radzisz, ćwiczysz i nie poddajesz się. Ja mam dwie lewe nogi, brak poczucia rytmu,jednego ruchu nie umiem poprawnie powtórzyć xD więc pamięć wydaje się tu najmniejszym problemem :P serio każdy kto mnie chciał nauczyć tańczyć załamywał ręce a na zumbie musiałam iść na sam tył bo każdego myliłam.
OdpowiedzUsuńZa to nigdy nie ściągałam na sparwdzianach :P. Taka mądra byłam, uczyłam się wszystkiego (no dobra bałam się ściągać ;p)