Co obiecuje producent? Delikatnie złuszcza martwy naskórek dzięki obecności enzymu papainy i naturalnych drobinek peelingujących. Wygładza skórę i pozostawia ją miłą w dotyku. Wyrównuje koloryt, poprawia elastyczność i odmładza. Zmiękcza skórki wokół paznokci i ułatwia ich usunięcie. Zwiększa wchłanianie i wzmacnia działanie kosmetyków pielęgnacyjnych.
Skład: Aqua, Ribes Nigrum Seed Oil, Perlite, Propylene Glycol, Sodium Polyacrylate, Alumina, Peat Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Buddleja Davidii Meristem Cell Culture, Glycerin, Xanthan Gum, Disodium Cocoamphodiacetate, Parfum, Carbomer, Disodium EDTA, Citric Acid, Styrene/Acrylates Copolymer, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol
Opinia: Są dobre treningi, są odciski. Magnezja sprzyja ich powstawaniu. Więc muszę coś robić z rękami, żeby ulżyć sobie w bólu. Ten peeling poznałam dzięki eventowi See Blogers 2019.
Zapach słodki, delikatnie wyczuwalny.
Ten peeling na moich w czasie przeciętnie skomplikowanych w pielęgnacji dłoniach, jest delikatnym zdzierakiem, pozostawia skórę nawilżoną i delikatną w dotyku. Od gotowego peelingu nie wymagam nic więcej.
Producent wspomina również o tym, że zwiększa wchłanianie i wzmacnia działanie kosmetyków pielęgnacyjnych, ale nie zauważyłam pod tym kątem jakiś spektakularnych zmian "z efektem wow".
Po użyciu tego peelingu i standardowego kremu, który akurat mam w danym czasie pod ręką, moje dłonie następnego dnia są miękkie i delikatne w dotyku.
Nie szkodzi lakierowi na paznokciach, nie powoduje jego odpryskiwania.
Przyśpiesza regenerację odcisków, następnego dnia strupek jest już mniejszy, nie boli. Likwiduje nieprzyjemne uczucie suchych dłoni po nadmiarze detergentów. Ale jak z nerwów obgryzam skórki, to przez jedną noc tego nie naprawi, ani też w żaden sposób nie wpłynął na koloryt skóry.
Tołpa, Urban Garden, Enzymatyczny peeling z drobinkami do rąk i skórek możecie zamówić TUTAJ.