
Spódnicę zwęziłam z pomocą babci-krawcowej-zastępczej. To normalne, że wcześniej czy później ciuch się poplami tak, że żaden proszek tego nie spierze. Miałam jednak nadzieję że plama się spierze. No nie. Ale skoro już było o nią tyle zachodu, to szkoda w połowie drogi towar wyrzucać do kosza...
Do naprawy spódnicy użyłam:
Czarny barwnik do tkanin - farbowałam już wielokrotnie...