Co obiecuje producent? Nowa wersja kultowej maskary Twist Up the Volume Black Balm to połączenie ultra czarnego efektu oraz pielęgnujących właściwości maskary. Nowa formuła wzbogacona jest w: olejek z czarnej orchidei nadający intensywnie czarny kolor oraz posiadający właściwości pielęgnujące i odżywcze. Szczoteczka Twist pozwala malować w dwóch pozycjach, dzięki którym rzęsy są wydłużone i pogrubione:
Pozycja 1 – Wydłużenie rzęsa po rzęsie: szczoteczka równomiernie rozprowadza produkt po wszystkich rzęsach na całej ich długości. Sieć separujących włókien zapewnia idealne rozdzielenie.
Pozycja 2 – Ekstremalna objętość: Po przekęceniu się końcówki szczoteczka skróci się i zagęści, dzięki czemu uda się zbudować super objętość bez grudek.
Opinia: Dopóki nie przeczytałam opisu producenta, nie wiedziałam o co chodzi z tym małym pokrętłem u góry🤣. Przekręciłam, i nic się nie działo. Dopiero wyciągniętą szczoteczkę z opakowania gdy przekręciłam końcówkę, dowiedziałam się o co chodzi.
Obietnice producenta zostały spełnione - tak jak udokumentowałam efekt na zdjęciach.
Kolor to intensywna, prawdziwa czerń. Taka, jakiej oczekuje po tuszu do rzęs.
Nie podrażnia moich oczu.
Dobrze się rozprowadza, jak i łatwo zmywa błędy przy nakładaniu przy pomocy samego patyczka higienicznego.
Bardzo trwały - pierwsze malutkie kruszenie zauważyłam dopiero po 7 godzinach. Bardzo ładny wynik.
Można nakładać go warstwowo, nie tworzy efektu "pajęczych nóżek". Wręcz udało mi się stworzyć prawie efekt sztucznych rzęs, na czym mi zależało, cel został osiągnięty.
Na temat wydajności niestety się nie wypowiem - całkowity makijaż wykonuję bardzo sporadycznie.
Obietnice producenta zostały spełnione - tak jak udokumentowałam efekt na zdjęciach.
Kolor to intensywna, prawdziwa czerń. Taka, jakiej oczekuje po tuszu do rzęs.
Nie podrażnia moich oczu.
Dobrze się rozprowadza, jak i łatwo zmywa błędy przy nakładaniu przy pomocy samego patyczka higienicznego.
Bardzo trwały - pierwsze malutkie kruszenie zauważyłam dopiero po 7 godzinach. Bardzo ładny wynik.
Można nakładać go warstwowo, nie tworzy efektu "pajęczych nóżek". Wręcz udało mi się stworzyć prawie efekt sztucznych rzęs, na czym mi zależało, cel został osiągnięty.
Na temat wydajności niestety się nie wypowiem - całkowity makijaż wykonuję bardzo sporadycznie.
Bourjois tusz do rzęs Twist Up The Volume 22 Black Balm poznałam dzięki
natomiast zamówić możecie TUTAJ.
Dodatkowo➡️ Kod rabatowy 10% na wszystkie produkty z kategorii oczy: 10%leyraa (ważny do 31.03.2020).
Mam go, ale w tym podstawowym wariancie. Lubię ten tusz.
OdpowiedzUsuńHmmm może sobie taki kupię. :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, jednak leży jeszcze nieużywany i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńMa ciekawe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńAkurat kończy mi się mój tusz, chyba już wiem jaki kupię następny :)
OdpowiedzUsuńHave a great day.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wypróbuję ten tusz. Na zdjęciu widać różnice i to spowodowało, że jestem go ciekawa.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńGenialny produkt! Efekt jaki pozostawia na rzędach, naprawdę mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!^^
Lubię ta markę ale tuszu jeszcze nie miałam. Też pewnie z początku nie wiedziałabym o co chodzi z ta szczoteczką :D
OdpowiedzUsuńMiałam wcześniej tą podstawową wersję i niestety mnie nie zachwycila😞
OdpowiedzUsuńAle kod zawsze się przyda - dzięki 😁
Pozdrawiam
Lili
Moja ulubiona marka makijazowa
OdpowiedzUsuńThe volume is super cute look like you have falsies
OdpowiedzUsuńxx
Tuszu nie znam, ale polecam przy okazji nowy podkład tej marki. Jest super!
OdpowiedzUsuń