Jak to się nazywał ten styl, gdzie dominowało połączenie pasków, granatu, białego i czerwonego? Marynarski? Właściwie to zawsze marzyłam aby mieszkać nad morzem. Albo chociaż mieć basen w ogródku. Więc pewnie to się przełożyło też na outfit - bo czułam się ubrana, a nie przebrana. Mogłabym tak następnego dnia bez skrępowania iść na miasto, na spotkanie z znajomymi, czy chociażby do sklepu za płotem.
Sukienka mini w paski, którą już ostatnio pokazałam. Do tego kurtka - jeansowa katana, pamiętam jak zamówiłam ją lata temu przez internet. Była to jedyna której krój mi odpowiadał, i została już ze mną po dziś dzień. Trochę odskoczni od monotonii w postaci ozdobnych czarnych ramiączek do stanika. I dla ochrony nóg buty - czerwone trampki.
Makijaż wykonany przy użyciu:
Wyglądasz cudownie, tak wiosennie już :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Bardzo fajna stylizacja. Świetnie w niej wyglądasz. 😊
OdpowiedzUsuńNice photos dear!!Have a nice day
OdpowiedzUsuńHave a lovely day 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sukienki :)
OdpowiedzUsuńFajne to czarno - białe zdjęcie. :)
OdpowiedzUsuńLadna ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńNice and beautiful striped dress, looks great with the jacket!
OdpowiedzUsuńSuch a cute look! I love your dress, stripes are my favourite xo
OdpowiedzUsuńI love the dress and the color of your shoes! It suits you ✨
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja, tak wiosennie i lekko :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Mam podobną sukienkę i bardzo ją lubię :) tak samo lubię ją łączyć z trampkami :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zamówiłam sobie tunikę w paski
OdpowiedzUsuń