31 stycznia 2020
Fotel do biura i domu
29 stycznia 2020
Blue, Szampon Czarna rzepa, do włosów cienkich i osłabionych
25 stycznia 2020
Hurtownia biżuterii YVON
To co pierwsze rzuca się w oczy, to to że oferowana biżuteria jest duża i wyrazista.
23 stycznia 2020
Stylizacja w stylu Peaky Blinders – najgorętszy trend w świecie męskiej mody
Z rozkazu Peaky Blinders! – czyli lata 20. i 30. na ekranie i w modzie
Czym zatem charakteryzowały się noszone w okresie międzywojennym stroje? W przypadku mężczyzn to przede wszystkim elegancja i szyk z lekką nutą nonszalancji. Podstawą stroju był perfekcyjnie skrojony trzyczęściowy garnitur. Ubiór utrzymany był w stonowanych barwach; królowały ciemne kolory, deseń zaś ograniczał się do subtelnych pasków lub delikatnej jodełki. Warstwę spodnią stanowiła (koniecznie nienagannie czysta!) koszula z charakterystycznym zaokrąglonym kołnierzykiem. Kołnierzyki i mankiety w takich koszulach były zazwyczaj odpinane, co pozwalało na łatwe utrzymanie ich w czystości. Koszulę dopełniał krawat, choć buntowniczy bracia Shelby najczęściej rezygnowali z tego elementu garderoby. Nigdy jednak nie zapominali o nieodłącznym nakryciu głowy. Znakiem charakterystycznym członków gangu był kaszkiet. Współcześnie dobrej jakości kaszkiet z Harris Tweedu (niemal, jak zdjęty z głowy Thomasa Shelby’ego) można nabyć w sklepie internetowym sterkowski.pl.
Nie można także nie wspomnieć o wypastowanych na wysoki połysk trzewikach. Buty powinny być zawsze czyste i wykonane ze skóry. Warstwę wierzchnią ubioru stanowił natomiast klasyczny płaszcz – długi, w ciemnych kolorach i z szerokimi klapami.
Kaszkiety to dość wymagający element garderoby, nie współgra bowiem ze wszystkim, ale jego umiejętne dopasowanie do reszty stroju z pewnością pozwoli uzyskać niepowtarzalny efekt. Niegdyś noszone były przez robotników i małych chłopców. Częściej wybierano uniwersalne kapelusze (chodzenie z gołą głową było wówczas poczytywane jako nietakt). Kaszkiety powrócił do łask wraz z pojawieniem się na ekranie braci Shelbych, którzy nigdy się z nimi nie rozstawali. Ściskając w garści kaszkiet bezlitośnie okaleczali nim twarze wrogów – w daszku zaszywali bowiem żyletki.
Co ciekawe twórca serialu – na fali popularności i nabierającej rozpędu modowej rewolucji – stworzył własną markę odzieżową, której idea opiera się właśnie na stylizacjach rodem z „Peaky Blinders”.
22 stycznia 2020
Pomoc prawna w Wrocławiu - upadłość konsumencka
14 stycznia 2020
Delikatne i personalizowane pierścionki od getnamenecklace.com
10 stycznia 2020
Bourjois tusz do rzęs Twist Up The Volume 22 Black Balm
Co obiecuje producent? Nowa wersja kultowej maskary Twist Up the Volume Black Balm to połączenie ultra czarnego efektu oraz pielęgnujących właściwości maskary. Nowa formuła wzbogacona jest w: olejek z czarnej orchidei nadający intensywnie czarny kolor oraz posiadający właściwości pielęgnujące i odżywcze. Szczoteczka Twist pozwala malować w dwóch pozycjach, dzięki którym rzęsy są wydłużone i pogrubione:
Pozycja 1 – Wydłużenie rzęsa po rzęsie: szczoteczka równomiernie rozprowadza produkt po wszystkich rzęsach na całej ich długości. Sieć separujących włókien zapewnia idealne rozdzielenie.
Pozycja 2 – Ekstremalna objętość: Po przekęceniu się końcówki szczoteczka skróci się i zagęści, dzięki czemu uda się zbudować super objętość bez grudek.
Obietnice producenta zostały spełnione - tak jak udokumentowałam efekt na zdjęciach.
Kolor to intensywna, prawdziwa czerń. Taka, jakiej oczekuje po tuszu do rzęs.
Nie podrażnia moich oczu.
Dobrze się rozprowadza, jak i łatwo zmywa błędy przy nakładaniu przy pomocy samego patyczka higienicznego.
Bardzo trwały - pierwsze malutkie kruszenie zauważyłam dopiero po 7 godzinach. Bardzo ładny wynik.
Można nakładać go warstwowo, nie tworzy efektu "pajęczych nóżek". Wręcz udało mi się stworzyć prawie efekt sztucznych rzęs, na czym mi zależało, cel został osiągnięty.
Na temat wydajności niestety się nie wypowiem - całkowity makijaż wykonuję bardzo sporadycznie.
08 stycznia 2020
Trener personalny w Krakowie
Trener personalny w Krakowie
Wybór właściwego trenera jest kluczowym elementem na drodze do osiągnięcia postawionych celów. W przypadku zajęć grupowych nie ma zbytnio możliwości wpływu na przebieg treningu, ponieważ jest on opracowywany z myślą o większej grupie i ma charakter ogólny. Standardowe zajęcia nie uwzględniają indywidualnych celów uczestników.
Natomiast treningi personalne dają możliwość szczegółowego omówienia swoich celów z trenerem. Trener personalny doradzi, jak je najlepiej osiągnąć, oraz pomoże udoskonalić technikę ćwiczeń, by uniknąć kontuzji.
Trener Sebastian Stoch
Sebastian Stoch, partner dzisiejszego wpisu, to trener personalny z Krakowa, od 2002 roku prowadzi indywidualne i grupowe zajęcia z pływania, narciarstwa zjazdowego i sportów siłowych. Organizuje kursy instruktora sportu z narciarstwa zjazdowego zarówno w Polsce, jak i za granicą, oraz szkolenia z zakresu nauki pływania. Więcej szczegółów można znaleźć na jego stronie internetowej.
Czy korzystanie z usług trenera personalnego jest standardem, czy raczej wybierane są grupowe zajęcia fitness? Proszę podzielić się swoimi doświadczeniami w komentarzach!