O tym jak dzieciństwo niesie konsekwencje w dorosłym życiu, na szczęście mówi się coraz głośniej. Wieczna krytyka, aby zniszczyć poczucie własnej wartości dziecka. Umniejszanie jego potrzebom, aby było people plaserem. Pretensje kiedy chce postawić granice, aby było płatkiem śniegu… czy nawet zła nauka o rynku pracy "jak znajdziesz jakąkolwiek pracę to się jej trzymaj" zamiast edukacji finansowej, to przepis na nieporadnego życiowo kalekę.
Miałam już sesje z Coach i psychologiem, aby naprawić błędy tresury, i stworzyć cechy charakteru które zostały nią odebrane - jak pewność siebie, stawianie siebie na pierwszym miejscu, wyznaczanie granic, asertywność itp. To nie jest jednorazowa sesja, która naprawi wiele lat krytyki. To jest praca niewykluczone, że na całe życie.
Po 8 latach leczenia, mogłoby się wydawać, że już coraz mniej złych powikłań będzie wychodzić na jaw. Niestety, ciąg dalszy nastąpił, i jak zawsze w najmniej oczekiwanym momencie.
Słyszałam historie, że są firmy które dają wykonawcom (najczęściej tym na kontrakcie umowa o pracę czy zlecenie) cały sprzęt firmowy, do użytkowania w celach wykonywania pracy. Samochód, telefon, laptop. Ja nigdy tego nie miałam. Służbowe laptopy do pracy zdalnej widziałam tylko raz na oczy, w domu znajomej.
O tym, że jak ktoś korzysta z firm hostingowych, i są ciągle problemy, przez co trzeba zmieniać serwery, sama już w życiu przerabiałam, prowadząc sklep internetowy. Dlatego też blog jest dalej na Bloggerze, nie przenoszę się na W********a czy inne tego typu oprogramowania, pomimo że posiadam certyfikat potwierdzający kwalifikacje, bo wiem ile byłoby przez to znowu problemów + dodatkowe koszty korzystania z płatnego serwera (co w czasie kryzysu jest finansowym samobójstwem, na siłę dodawanie sobie kosztów, zamiast optymalizacji).
Nie będę podawać nazwy strony, której dotyczył problem, aby nie robić kryptoreklamy. Przejdę tylko do sedna. Inna firma, zakładając mi skrzynkę email na danym serwerze, nie miała z tym problemu. Poczta działa przez przeglądarkę internetową. Nie umiał informatyk zrobić integracji z dostawcą poczty, z którego korzystam na co dzień, sugerował instalacje dodatkowych aplikacji, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że na komputerze nie ma na to miejsca, zrobił dziwną minę, ale nie kombinował. W wolnym czasie szukałam informacji, jak skonfigurować przekierowanie poczty, abym miała codziennie kopię wiadomości na poczcie z której korzystam od lat, która jest domyślnie w domyślnej aplikacji w telefonie dostępna.
Problem pojawił się podczas ustawiania poczty od innej formy. Na tej samej stronie, z której można się zalogować jak u poprzedników. Tu już nie poszło tak dobrze. Informatyk widocznie nie miał kwalifikacji jak poprzednik, bo nie był w stanie aktywować poczty. Instalował jakieś dziwactwa na komputerze (ja tylko w duchu się modliłam, aby znowu nie zainstalowało się jakieś złośliwe oprogramowanie jak kiedyś, żebym znowu nie musiała wisieć 1,5h na infolinii apple, aby się tego błędu pozbyć).
Problem tutaj był z brakiem asertywności, i wpojonym poświęcaniem się dla roboty. Choć staram się jak mogę, te błędy wychowawcze naprawić, jak widać wracają one jak bumerang, w najmniej oczekiwanym momencie.
Dopiero po obdzwonieniu kilkunastu znajomych, wypytaniu czy ktoś nie miał z tym klientem poczty takich samych problemów, aby przez weekend to ogarnąć (tak, dalej nie potrafię pomyśleć o sobie w weekend, aż by się chciało cofnąć w czasie, przenieść do okresu nastoletniego i samą siebie zabrać na weekend, żeby dziś nie mieć tak zepsutej głowy), coś zaczęła głowa myśleć…
U znajomej jak przenieśli firmową pocztę na tego samego klienta pocztowego, były tak samo problemy, ustąpiły dopiero jak otrzymali od firmy komputery służbowe.
Firma zamiast w moim przypadku pomyśleć o nie wiem, poszukaniu wśród swoich informatyków kogoś z wyższymi kwalifikacjami, to dziwne teksty, że oni płacą za godziny informatykowi….
Chwila, chwila, chwila! Ja na potrzeby pracy wykorzystuję prywatny sprzęt! Nikt mi go nigdy nie dał! Sama musiałam się o niego postarać! Nikt nie dopłaca mi żadnych refundacji w stylu kilometrówki, za użytkowanie własnego sprzętu!
Tu musi zostać wyznaczona granica. Skoro ta poczta jest taka wadliwa, i nie działa na normalnym komputerze, to widocznie nie jest tego warta. Są możliwości przekierowania poczty, nawet lata temu na wolontariacie był support, który był w stanie to wykonać. Wolontariacie!
Jest kryzys, nie mogę teraz pozwolić sobie, na wykupywanie płatnych adresów email, tylko po to aby mieć jakąś firmową nazwę, ani nie jestem w stanie teraz wydzierżawić budżetu, aby kupić kolejnego laptopa, aby robił za sprzęt służbowy. Mam zbyt długą listę zaległych inwestycji, aby teraz robić takie wydatki.
Żeby było jeszcze dziwniej - finalnie problem rozwiązał się tak, że informatyk więcej nie zadzwonił. I nie podjął drugi raz próby uruchomienia tej poczty.
Sytuacja została oczywiście poruszona na wizycie u psychologa. Aby jak następnym razem ktoś będzie mi wchodził na głowę, abym nie lękała się od razu wyznaczyć granicy. Tu niestety zdominował lęk, że znowu będzie zwolnienie albo zakończenie współpracy na zasadzie nieodbierania telefonu. Jak będzie stan lękowy nawracał i utrudniał dalej życie, nie wykluczam przeznaczenia budżetu na leki, na jednej z ostatnich wizyt, gdy była mowa o stanach lękowych uprzedzałam psycholog, że jestem już coraz bliżej poddania się. Mam świadomość, że to nie rozwiąże problemu, jedynie na chwilę zamaskuje objawy, ale skoro nie mam wsparcia w miejscu pracy, jestem skazana sama na siebie, niewykluczone że to będzie musiało mi zastąpić człowieka, który powinien w takiej sytuacji się za mną wstawić.
[POST NIESPONSOROWANY]
Dzięki realizowanym na blogu współpracom komercyjnym, linkom afiliacyjnym i banerom reklamowym masz dostęp do wszystkich treści na blogu za darmo!