Co obiecuje producent? Niezwykły olejek termoochronny marki Schwarzkopf bez spłukiwania zapewnia optymalną ochronę przed wysoką temperaturą i luksusową miękkość podatnym na uszkodzenia włosom bez pozostawiania na nich śladów. Nietłusta formuła Gliss Kur Olejek termoochronny Thermo-Protect Blow Dry Oil zawiera 8 cennych olejków upiększających. Intensywnie regeneruje włosy i chroni je przed zniszczeniami podczas suszenia - dla zdrowego połysku włosów i luksusowej miękkości.
Skład: Isododecane, Caprylic/Capric Tri-glyceride, Helianthus Annuus Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Extract, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Sesamum Indicum Oil, Octocrylene, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Cou Marin, Citronellol, CI 40800
Opinia: Na sezon wiosna-lato-jesień ideał! Na zimę już słabiej wypada przez brak silikonów - one chronią przed tymi czynnikami które zimą są najbardziej uciążliwe, czyli mróz i śnieg.
Forma spray'u, podoba mi się to rozwiązanie. Przeźroczysta butelka, widać ile produktu zostało już zużyte, również na plus.
Dozownik mi kiedyś przeciekał - nie wiem czy to uszkodzenie w transporcie, ale musiałam przez to dodatkowo zabezpieczać folią w podróży.
Forma spray'u, podoba mi się to rozwiązanie. Przeźroczysta butelka, widać ile produktu zostało już zużyte, również na plus.
Dozownik mi kiedyś przeciekał - nie wiem czy to uszkodzenie w transporcie, ale musiałam przez to dodatkowo zabezpieczać folią w podróży.
Rozpylam olejek głównie na włosy od ucha w dół, tam, gdzie będę stosować prostownicę/lokówkę. Przeczesuję szczotką Tangle Teezer aby rozprowadzić równomiernie produkt. Olejek dociąża włosy, dyscyplinuje je, wygładza i nawilża. Nadaje miękkości. Czyli jak prawie każdy olejek, z tym, że ten jest bez silikonów.
Wiadomo, nie należy nakładać olejków w zbyt dużej ilości, by nie przetłuścić włosów i w tym przypadku również należy się trzymać tej zasady.
Zauważyłam że pomaga utrzymać włosy proste - nawet następnego dnia pomimo zaplatania na noc w warkocza - wystarczy włosy przeczesać szczotką i można wychodzić do ludzi :) Jest to dla mnie mega plus, bo nie muszę kupować osobno lakieru, a żyję dalej na walizkach, a więc brak zbędnych bagaży.
Obecnie mam średnio-porowate włosy i staram się używać najniższych temperatur podczas stosowania lokówki i prostownicy. Żadnych zniszczeń na włosach nie zauważyłam.
Jedyną wadą jaką zaobserwowałam jest to, że przyśpiesza przetłuszczanie się włosów - następnego dnia wyglądają w moim przypadku jakbym nie myła ich trzeci dzień.
Jedyną wadą jaką zaobserwowałam jest to, że przyśpiesza przetłuszczanie się włosów - następnego dnia wyglądają w moim przypadku jakbym nie myła ich trzeci dzień.
Schwarzkopf Gliss Kur, Thermo-Protect Olejek termoochronny można kupić TUTAJ.
Nigdy nie korzystałam z produktów tej marki :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować 😊
UsuńOstatnio polubiłam olejki do włosów. Na zimę świetnie się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńLinię znam :)
OdpowiedzUsuńDla moich włosów,olejki są za ciężkie ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Muszę wypróbować tego olejku, może ten mi się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńThat sounds very interesting!!
OdpowiedzUsuńMam różne olejki, ale o tym nie słyszałam, pewnie dlatego, że takie rzeczy głównie dostaje na prezent. Trzeba wypróbować :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
mój blog (klik)