Menu

24 czerwca 2023

Jak osiągać cele treningowe? Na przykładzie doświadczenia gruszki i obecnego… kultu?

Do napisania tego posta natchnęła mnie konwersacja, na którą trafiłam rano, siadając do roboty. Na jednej z grup na FB trenerka personalna przedstawiła swoje portfolio, aby pozyskać klientki. Jedna z kobiet zapytała w komentarzu, o co chodzi z tym, że teraz na każdym zdjęciu z siłowni kobiety mają wypchnięty tyłek, jakby cierpiały na konkretne skrzywienie kręgosłupa

Teraz trochę mojego doświadczenia. To żadna tajemnica, że genetycznie jestem obciążona figurą gruszką - nieproszone centymetry okładają mi się w obrębie ud, tyłka, a najgorszą moją zmorą są bryczesy. Same treningi to za mało, bo…

Nie każdy trener jest odpowiednio przeszkolony do pomocy z tym typem problemu.

Miałam kiedyś źle dobrane ćwiczenia, i ta strefa, zamiast zmaleć - jeszcze się powiększyła!

To był mój błąd, bo nie sprawdziłam dobrze portfolio trenera. Oraz nastąpił błąd komunikacji.
Zamiast powiedzieć wyraźnie "Chcę, żeby cały obszar od pasa w dół zmniejszył obwód, chcę zmniejszyć z bioder obwód 102 cm na, chociaż 90 cm", to ja powiedziałam tylko "potrzebuję treningu nóg". Teraz z perspektywy czasu dostrzegam jak zrobiła się z tego scena na zasadzie "domyśl się".

Dlaczego teraz panuje taki kult, że każda z nas ma mieć na siłę wielkie dupsko? Nie wiem.

Szukałam rozwiązań też przez wiele czasu na własną rękę. Doszukałam się informacji, że jak używamy obciążeń innych niż własne ciało (typu hantle, gumy oporowe, sztangi) to w ten sposób pompujemy dane obszary, i one będą się zwiększać.
Poszłam kiedyś na zajęcia fitness. W grafiku siłowni były określone jako ogólnorozwojowe. W pewnym momencie trenerka chce, żebyśmy kładły ciężarki na wysokości bioder, i robiły wznosy bioder do góry. Przypomniało mi się, to co doczytałam o obciążeniu, no i zaczepiam trenerkę i pytam wprost, czy to nie spowoduje powiększenia pośladków. Na co ona odparła "a nie chcesz?", no to ja wystrzeliłam jak karabin "NIEE!", na co ona odpowiedziała "to zdejmuj i rób bez".

Skąd założenie, że każdy chce mieć wielkie dupsko? Nie wiem. Mnie nigdy słuchając hejtu na ten obszar nie było wesoło. Sama też nigdy tego nie chciałam, nigdy nie zachwycałam się takimi proporcjami, jak uda przecierają mi spodnie, bo wymuszało to na mnie zakup kolejnej pary, takich samych spodni, znowu, bo poprzedniki zawczasu się zepsuły.


Jak osiągać cele treningowe? Na przykładzie doświadczenia gruszki i obecnego… kultu?


W tym komentarzu kolejny dobry przykład chamidła wobec gruszki. I to dyskryminujące zakładanie, że każda kobieta będzie się rozmnażać… nikt tak nie zgnoi innej kobiety, jak inna kobieta. Empatia w polskim internecie to zjawisko rzadsze niż budowlaniec abstynent.

Dla mnie jako gruszki szkoda, że tak mało jest trenerów co potrafią pomagać w rozwiązaniu mojego problemu. 

Dla trenerów co potrafią rozwiązywać problemy, klientka będzie się go trzymać już rękami i nogami.

Z trenerem jak z mechanikiem - jak znajdziesz odpowiedniego, to będziesz już zawsze do niego wracać, nawet po 100 km w jedną stronę ;)

Czasem próbowałam podpytywać trenerki z internetu, jak rozwiązać problem za dużego tyłka, niestety zostałam olana. Czy olały mnie celowo, bo nie wiedzą jak rozwiązać ten problem? Czy konieczność hodowli wielkiego tyłka jak z kserokopiarki przysłoniło im nawet potrzebę zarabiania pieniędzy? Nie wiem.

Gdyby trenerzy nie ukrywali w portfolio, że potrafią pokonać za duży siad, to na pewno też zyskaliby grono stałych klientek.

Jeszcze wyniki naszych treningów to jedno, a źle wykonane zdjęcie, gdzie i tak będziemy wyglądały jakbyśmy nic nad sobą nie pracowały, to też temat na który można nagrać całe video z omówieniem i ukazaniem różnic. Też, zanim poznałam techniki pozowania i ustawień aparatu byłam często rozczarowana, czego wyglądam na zdjęciach tak dziwnie. Wkładałam w siebie wiele pracy, a na zdjęciu dostawałam przeciwieństwo.

Ubiór też potrafi nam pomóc, albo jeszcze bardziej zniekształcić sylwetkę. Wspominałam o tym w poście Figura typu Gruszka - bryczesy, uda kłody, big ass - a na dokładkę niski wzrost - jak sobie z tym radzić ubiorem?.


Podsumowując, figura gruszki to nie wyrok. "Szukajcie, a znajdziecie". Nie ma co się godzić na bylejakość, warto pomyśleć o sobie, i zrobić co w naszej mocy, abyśmy były dla siebie.



[POST NIESPONSOROWANY]
Dzięki realizowanym na blogu współpracom komercyjnym, linkom afiliacyjnym i banerom reklamowym masz dostęp do wszystkich treści na blogu za darmo!

11 komentarzy:

  1. Warto dążyć do tego, aby czuć się dobrze ze swoim ciałem.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd taki trend? Zza oceny, od Kardiashianek. Najpierw konturowanie, potem rzęsy, tyłek...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak naprawdę nieważne jaką się ma figurę czy jest się osobą szczupłą czy też jak to napisałaś w formie gruszki to człowiek zawsze będzie oceniany i krytykowany. Najważniejsze to czuć się dobrze z samym sobą :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem od czego się ta moda zaczeła. Ładnie zaokrąglona pupa jest ok, ale mam wrażenie, że nastąpiła już przesada.

    OdpowiedzUsuń
  5. ogromna przykrość ogarnia człowieka gdy jest oceniany tylko po tym jaki typ sylwetki ma, a nie jakim jest człowiekiem....a trenerzy tylko korzystają na tym, że chcemy coś z tym zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba sobie wypracować indywidualny tok myślenia i wtedy czuć się ze sobą dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś było lepiej a teraz cholera wie co będzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ocenianie po tym jaką ktoś ma sylwetkę, jest mega paskudne.

    OdpowiedzUsuń
  9. To tak nie do końca jest . Trzeba wiedzieć jakie ćwiczenia wykonywać lub jak . Bo czasem minimalna zmiana położenia i w inny sposób się ćwiczyć . Co do pupy wiele kobiet ćwiczyć na rozbudowa a nie ukształtowanie ( pośladki to mięsień wielki - ona głównie wpływ na rozrost , ale też mięsień średni i mały który który bardziej kształtuje ) Mi tez wszystko idzie w uda . Dlatego nie robię ćwiczeń na nogi ( one ćwiczą u mnie przy treningu na pupę ) Najbardziej wysmuklają nogi bieganie ( ale nie sprinty tylko takie dłuższe) Moge Ci polecić moja koleżankę Paula Banot ( to jedyna osoba, której jestem pewna ufam w sprawie treningów . Nawet chciałam moja mamę do niej zapisać . Ona teraz jest w ciąży ale chyba prowadzić online też. )

    OdpowiedzUsuń
  10. Niektórym się figura gruszki podoba i do takiej chcą dążyć, ok, jest to w porządku. Inne kobiety wprawia w kompleksy i dążą do uzyskania innej figury i to też jest ok. Najważniejsze, żebyśmy my same czuły się dobrze we własnym ciele. Ja akurat ogólnie chcę trochę przytyć. Nie zależy mi na dużym tyłku, ani piersiach, chcę mieć tylko zdrowe bmi. Co też u niektórych wywołuje wielkie zdziwienie ;p.

    OdpowiedzUsuń
  11. To co dla jednych bywa wadą, dla innych jest zaletą. Wiadomo nie od dziś, że wielu mężczyzn docenia kobiece kształty. Wydaje mi się też, że nie wszystkie krytyczne komentarze w rzeczywistości takie są. Czasem jest to prowokacja i chęć wywołania dyskusji. Tak jak Twój wpis na blogu, który zachęca do wspólnej burzy mózgów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Nieopłacone linki nie są zatwierdzane. Chcesz się na tej stronie zareklamować? Sprawdź zakładkę Reklama :)
Prosimy o dodanie bloga do listy wyjątków filtrów reklam, z szacunku do naszej pracy, dzięki reklamom możemy utrzymać wysoką jakość treści.